Miałam długie cykle (40 dni) więc poszłam na wizytę do mojego ginekologa, na usg wyszło że mam liczne pęcherzyki na jajnikach. Po tygodniowym pobycie w szpitalu postawiono diagnozę "hiperprolaktynemia".Lekarz powiedział, że wyleczyć to jest bardzo trudno i dał mi wybór: albo biorę luteinę i pomimo niepowodzeń będę się strać o Dzidziusia (dodam, że wcześniej poinformował mnie, że na 13 cykli rocznie tylko około dwa są u mnie owulacyjne), być może się uda w najbliższym cyklu, a może będziemy czekać rok, w każdym razie nie przekreślał naszych szans. Drugie wyjście to przyjmowanie tabletek hormonalnych przez 1,5-2 lata i po tym czasie zobczymyy czy coś się poprawiło. Mimo dość młodego wieku (mam 20 lat) postanowiłam, że nie będe czekać i rozpoczniemy razem z moim narzeczonym (obecnie już mężem) starania od razu, biorąc pod uwagę, że szansa za te dwa lata nie będzie wiele większa, a równie dobrze może być jeszcze gorzej. Dla mnie zawsze najważniejsza bya rodzina i nie wyobrażałam sobie żebym mogła nie mieć dziecka. W ciąże zaszłam w trzecim cyklu starań (do tej pory biorę luteinę), już w 5tc byłam w szpitalu na obserwacji i badaniach, później co tydzeń usg u ginekologa, także stale obserwowaliśmy co się dzieje z Maleństwem. Nie chodziłam do pracy i nie przemęczałam się ani trochę od momentu kiedy zobczyłam dwie kreseczki na teście. Teraz jestem w 23tc, z moim synkiem wszystko jest dobrze, rośnie mój cud kochany, bardzo się cieszę, że rusza się w moim brzuszku i jest z nami. Myślę, że musicie się straać cały czas razem z mężem, w końcu traficie na ten owulacyjny cykl, a gdy tylko bedziesz miała podejrzenia, że jesteś w ciąży od razu idź na badania krwi Bhcg, które wcześniej niz test może stwierdzić czy jest się w ciąży i do lekarza żeby się Tobą dobrze zajął. Hiperprolaktynemia nie powoduje przecież całkowitego zaniku owulacji także jest szansa. Życzę Ci żeby udało Wam się zrealizować to marzenie i to jak najszybciej, bo to naprawdę cudowne doświadczenie:) Dbaj o siebie! Pozdrawiam gorąco i trzymam kciuki!