2012-04-18 18:00
|
ja zauważyłam ze swojego strasznie rozpieszczam w ogóle nie czuje się do niczego zobowiązany tylko idzie do pracy a jak wraca to wszystko za niego zrób podaj przynieś wynieś pozamiataj a ja jak głupia latam i usługuję ok ja nie pracuje ale po całym dniu sprzątania gotowania robienia zakupów i spełniania innych obowiązków ja też wieczorem chciała bym odpocząć ale nie bo muszę służyć mężowi który twierdzi że ja nic nie robię przecież bo nie pracuję... A więc pytanie czy robię błąd zachowując się jak służąca bo przecież nie pracuję czy jednak to mój obowiązek i nie powinnam narzekać??
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Tak kochana, robisz blad :) Facet to nie swieta krowa, i dla niego wlaczenie pralki bywa strasznie meczacym zadaniem, wiec postaraj sie go uswiadomic czym jest zajmowanie sie domem :)
Całkowicie się zgadzam. Nie wyobrażam sobie,żeby u mnie był taki niby podział,nie,nie!!!
a całą resztę robi mąż ;)pracuje on na 3 zmiany więc ma czasami popołudnia wolne;)
nigdy nie usłyszałam od niego że to on pracuje a ja siedzę w domu i nic nie robię ... i na pewno nie chciała bym żeby tak myślał , ale to zależy od człowieka i od tego jak było w jego rodzinnym domu bardzo często , jak mamusia wyręcza swojego synka we wszystkim to on później będzie oczekiwał tego od żony ;)
nie daj się wykorzystywać ;p ugotowałaś ok , ale podać i pozmywać po sobie to może już on. korona z główki nie spadnie;p