2012-11-23 23:17
|
Bo ja tak. Od wczoraj nie ma mojej koteczki i podejrzewam, że już nie wróci. Chodzę jak wariatka nawet teraz po nocy z latarką i kiciam, chociaż wiem, że nikt mi nie odpowie, patrzą ludzie na mnie a ja wołam i ryczę jak głupia.Nigdzie nie znalazłam rozjechanej czy zabitej ale nigdy się jej nie zdarzała taka ucieczka... Czemu życie jest tak powalone, że człowiek nawet za zwierzakiem płacze:( mój biedny Mamrotek...
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Traktuje jak członków rodziny,a nawet szanuję bardziej niż ludzi.
Koty to cholerne uparciuchy. Moze czyms swojego 'wkurzylas' , obrazil sie i gdzies schowal?
Pewnie wroci:)
Znam przypadek znajomej mojej matki ktorej kot nie jadl tydzien , bo schowal sie w szafie i nie chcial wyjsc, bo obrazil sie na wlascicielke.
Koty to cholerne uparciuchy. Moze czyms swojego 'wkurzylas' , obrazil sie i gdzies schowal?
Pewnie wroci:)
cos Ty, to taka kochana przylepka. zawsze jak kogoś coś bolało to kładła się na tym miejscu.. chciałabym, żebyście miały rację, nie jest sterylizowana i może poszła na badziajki.. mam nadzieję, niech się puści ale niech wróci:)
Koty to cholerne uparciuchy. Moze czyms swojego 'wkurzylas' , obrazil sie i gdzies schowal?
Pewnie wroci:)