2013-02-07 22:40
|
Czy wasi mężczyzni pomagaja wam przy dzieciaczku?np:przewijaja,ubierają,albo bujają kiedy płacze?Ja mam zalamkę:mój mi obiecał,a teraznawet małej nie przewinie,a umie,nie posprzata,obiady na mojej glowie,nawt kubek po kawie mi zostawia do mycia:(nie mam żadnej pomocy i padam na twarz,bo powoli nie radzę sobie ze wszystkim...Jak mu dać do zrozumienia,żeby mi pomagał?czy już się przyzwyczaił,że ja jestem od wszystkiego?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Może to pomoże.
Ostatnio tylko w niego zwątpiłam kiedy chciałam pójść się wykąpać a malutka akurat marudziła po szczepionce.. Mój M. nie wiedział o co jej chodzi i zaczął na nią krzyczeć ( na 3 miesięczne dziecko!!! ). Jak wyleciałam z wanny i zobaczyłam co on robi od razu zabrałam mu dziecko i dostał takie zje...by. Myślałam ze go zabije...Czasem mam już go dość..;/
dosadnie. nie gotuj, nie sprzataj, podstaw mu dziecko pod nos. i powiedz, że ma ci pomagac bo nie wydalasz..a jak nie to won!
To zawsze działa ;)