do mam których faceci pracują od świtu do nocy, albo jeżdżą w delegacje 8karo8 |
2013-10-30 19:41
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

jak dajecie sobie radę, co robicie żeby nie zwariować ??? nie pytam tu o tęsknotę bo to uczucie jest mi akurat obce, ale o to jak wytrzymujecie same z dzieckiem 24 h na dobę, zamknięte w 4 ścianach, z ewentualną mżliwością wyjścia z dzieckiem na spacer. Mój mąż od kilku dni wychodzi do pracy jak spimy, wraca jak spimy, ma to potrwać jeszcze kilka dni, po których przypuszczam zamkną mnie w kaftanie w jakimś ośrodku na psychicznie chorych :// nie mam do kogo otworzyć mordy, poza synem, który raczej nie pogada :) może to chore, ale ja, ledwo młody wstanie patrzę co jakiś czas na zegarek i odliczam czas az pójdzie spać. codziennie marzę zeby był juz wieczór zebym ja tez mogła siąść w spokoju na dupie przed kompem, albo położyc się. taka nuda mnie zabija. jak sobie z tym radzicie. co wy robicie całe dnie same w domu ??

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

11

Odpowiedzi

(2013-10-30 19:45:22) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mariola159
Wstaje, sprzątam, gotuje, bawię się z dzieckiem, idziemy na spacer kąpanie i spać... Nie patrz na zegarek to będzie lecieć...
(2013-10-30 19:56:52) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sativa
Haha też ciągle spoglądam na zegarek, aż Filip pójdzie spać. Mój mąż jest większość dnia w domu co prawda, ale takie noszenie i huśtanie dziecka jest męczące, najgorzej jak marudzi. Przy życiu trzymam mnie myśl, że codziennie jesteśmy bliżej momentu, aż Filip w końcu usiądzie na dupince i będzie się bawił. Zagramy w chińczyka, poukładamy klocki.
(2013-10-30 20:19:49) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneta71
Ja sobie nie radze...I coraz czesciej glosno o tym mowie bo mam wszystkiego dosyc...pociesze Cie ze ja tez odliczam kiedy moj maly pojdzie spac... Nie moge doczekac sie wieczoru bo tylko wtedy mam chwilke dla siebie...Ta monotonia mnie zabija... Moj maz wlasnie zmienil prace i od dzis pracuje jeszcze wiecej.. Wraca po polnocy a wychodzi o 8 rano ma 12 dni wolnych w miesiacu z czego wiekszosc odsypia...praktycznie sama walcze z malym ze soba i swoja depresja...
(2013-10-30 20:26:11) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wabik
Ja ledwo wstaję rano i odliczam czas do wieczora, aż Mała pójdzie spać. ;) Mojego nie ma już ponad miesiąc, a wróci na Święta, więc muszę zacisnąć zęby. Na brak zajęć raczej nie narzekam - córka zapewnia mi ich aż w nadmiarze. A wieczorem jakiś serial i spać. I tak mijają dni... Szaro i monotonnie. ;/
(2013-10-30 20:28:48) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
lilith
Życie. mojego nie ma całe wakacje, więc jezioro wycieczki na morze mamy raz w miesiącu. Ciesz się, że jest dziecko. zajmij się czymś może origami ;pp czas zacznie lecieć
(2013-10-30 20:53:30) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
silver20
Mój to pracuje od rana do nocy od marca ;/ a teraz to wgl jest najgorzej bo ludzie jak przyjechali z urlopów to przypomnieli sobie że muszą pomnik postawić bliskim :( mam to samo do 15 jeszcze jest ok bo coś tam się ruszę z domu posprzątam obiad zrobię ale później ? To ciągle na zegarek patrze nic mi się nie chce marze o sobocie no teraz o piątku wgl czuję się jakaś pusta w środku i wgl ;/
(2013-10-30 20:54:24) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karolina0412
Moj maz wychodzi o 6.30 a wraca najwczesnhjej o 18 nieraz wracal nawet o 22,a ostatnio przy przeprowadzce jechal na nowe mieszjanie, dwa razy uciekl mu ostatni pociag i spakt tam i odrazu do roboty . Dni sa takie same, wstanie, sniadanie, ogarnianie domu, spacer, obiad,kolacja. Do tego pies ktorym tez trzeba sie zajac. Maly jest mega marudny, wiec ciagle cos mam do roboty, czas szybko leci, tylko te dni takie monotonne.
(2013-10-30 22:43:36) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ula24
Mój mąż wyjeżdża w delegacje, teraz nie ma go już 3 tyg. Jest ciężko, tym bardziej, że od miesiaca ciagie się młodej infekcja, zastrzyki i z tego wszystkiego chyba ma nocne lęki więc nie śpię w dzień i w nocy, jestem wykończona ale nie cieszę się na to, że zbliża się noc bo wiem, że będzie noszenie i uspokajanie małej:/ Za dnia staram się zając ją na maksa i siebie od razu, tak, żeby czas leciał szybko. też już powoli trace siły także nie pomogę ale się wygadałam chociaz:)
(2013-10-31 06:19:12) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
8karo8
Haha też ciągle spoglądam na zegarek, aż Filip pójdzie spać. Mój mąż jest większość dnia w domu co prawda, ale takie noszenie i huśtanie dziecka jest męczące, najgorzej jak marudzi. Przy życiu trzymam mnie myśl, że codziennie jesteśmy bliżej momentu, aż Filip w końcu usiądzie na dupince i będzie się bawił. Zagramy w chińczyka, poukładamy klocki.
Sativa lubie Cie i Twoje wypowiedzi :D
(2013-10-31 08:17:22) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sativa
Haha też ciągle spoglądam na zegarek, aż Filip pójdzie spać. Mój mąż jest większość dnia w domu co prawda, ale takie noszenie i huśtanie dziecka jest męczące, najgorzej jak marudzi. Przy życiu trzymam mnie myśl, że codziennie jesteśmy bliżej momentu, aż Filip w końcu usiądzie na dupince i będzie się bawił. Zagramy w chińczyka, poukładamy klocki.
Sativa lubie Cie i Twoje wypowiedzi :D
True story sister :P

Podobne pytania