Ja także nigdy nie oblizywałam i nie oblizuję smoczka.Obrzydliwe jest to i tyle.
Jak upadnie mi smoczek w domu to płuczę go pod bieżącą wodą,a jak na dworze to już Wiktorii nie daję takiego smoczka,tylko nowy-czysty,a ten co upadł myję i wyparzam w domu.
ja robię tak samo
Jak upadnie mi smoczek w domu to płuczę go pod bieżącą wodą,a jak na dworze to już Wiktorii nie daję takiego smoczka,tylko nowy-czysty,a ten co upadł myję i wyparzam w domu.