Kameleon ;((((
Komentarze: 19Zacznę może od tego, że to tylko moje wewnętrzne wypociny. Nic dobrego, nic wesołego, mało interesujące. Po prostu mam potrzebę komuś się wygadać,... Czytaj dalej »
Kacper kończy dziś 3 miesiące.
Całuski Ciocie!
Moje lekko ponad trzy kilowe szczęście, podwoiło swoją wagę, zwiększyło swój wzrost i nabyło wiele umiejętności. Nie jest to już bezwładne stworzonko, które jedyne co potrafi to płakać. O nie, nie !. Teraz mój Synek ma więcej sposobów, na zwrócenie swojej uwagi:) Skrzeczy, stęka, "gada" i ogólnie wydaje z siebie całą gamę dźwięków. Najbardziej mi się podoba, kiedy zrozpaczony płacze i wykrzykuje "ma-ma" ! Tatuś jest zawiedziony, a ja wtedy skaczę z radości ( nie ze względu na Jego płacz oczywiście, lecz na to co udaje mu się sklecić :)). Mimo, że wiem, iż są to w pełni nieświadomie połączone sylaby, wywołują na moich ustach każdorazowo uśmiech. Aaa no i zapomniałabym - uśmiech i śmiech stały się codziennością!
Minęły 3 miesiące...a ja wreszcie, zaczęłam w dużej mierzy wyczuwać potrzeby swojego dziecka. Kiedy po miesiącu czasu czytałam na stronach, w encyklopediach zdrowia dziecka, że już powinnam kumać o co chodzi z danym "rodzajem" płaczu to byłam załamana. Dla mnie płakał zawsze tak samo mocno, tak samo intensywnie i ogólnie nie widziałam różnicy pomiędzy płaczem a płaczem. Szłam jedynie drogą prób i błędów. Jak nie pielucha, to pusty brzuszek, jak nie pusty brzuszek to znudzenie się miejscem, w którym leży, jak nie to, to może jest śpiący, a może potrzebuje się potulić jedynie. Takim sposobem zawsze udawało mi się, prędzej czy później, wyciszyć Jego płacz i zaspokoić potrzebę.
Oprócz tego, że rozumiem mojego małego Smerfa, to mamy jeszcze jedno osiągnięcie. Otóż, jestem w stanie przewidzieć w pewnym stopniu nasz dzień. Kacper budzi się o podobnej godzinie czyli najpóźniej 6.30, oczekuje wtedy zmiany pieluszki. Ściągamy ubranko z nocy i zakładamy coś innego, troszkę się bawimy, zjada butelkę i znów zapada w sen, który następuje od ręki. Godzinka snu i znów zmiana pieluszki, jedzonko, bujaczek, zabawa, chodzenie po mieszkaniu i sen trwający znów koło godzinki. Po pobudce następuje dłuższa chwila kiedy to idziemy na spacer (na którym Kacper już nie spia, bo wszystko, ale to wszystko Go interesuje, na szczęście pozycja leżąca jeszcze Mu nie przeszkadza), po powrocie świeży pampers, butelka, figle i idziemy na ostatnią godzinną albo nawet dwugodzinną drzemkę. Budzi się akurat przed kąpielą, wtedy mamy już Tatusia w domku więc On przejmuje Synka do zabaw i wygłupów. Kąpiel, wieczorna higiena i Kacper po zjedzeniu, około 20/20.30 ląduje na noc w łóżeczku. Zasypia sam... Smoczek Go raczej nie interesuje, ale za to pielucha tetrowa jest the best! No i co ważne, zmniejszyła się ilość pobudek w nocy. Przez ostatnie 3 noce spał wspaniale! Budził się max. 4 razy :)))!
Teraz całe dnie spędzamy sami, ponieważ Mateusz studiuje i pracuje, więc cały dzień nie ma Go w domu, a nawet jak już jest to kiedy Kacper zasypia, On przystępuje do nauki, przez co spędzamy mało czasu razem. No cóż, tak na razie musi być. Jak cierpliwie wytrzymam, to ok.23/24 jest do mojej dyspozycji, na rozmowę czy inną formę spędzenia wspólnego czasu . Weekendy stara się poświęcać nam, uwielbiam ten czas. Wtedy możem gdzies całą trójką wyjść, mam pomoc przy Kacprze, mogę wkroczyć na dobrę do królestwa kuchnii, a nie tylko na szybko ugotować jakiś obiad, między zmianą pieluchy, a karmieniem. W sobotę piekę! Wreszcie na dobre się odważyłam i nie piekę tylko serników, murzynków i karpatki;) Ostatnio upiekłam babę bananową ! Pyyyycha! Serdecznie polecam, jak ktoś nie jadł, a jest miłośnikiem tych owoców. łatwe i smaczne ciasto :D No i przede wszystkim, nie da się go spartolić :)
Co jeszcze...? Ano tak! Kacperowi wchłonęła się prawie na dobre przepuklina, o sapce już nawet nie pamietamy, a i z trądzikiem powoli wygrywamy walkę ! Kiedy zaczeły się pojawiać suche plamy na policzkach i zaczęliśmy smarowanie ich różnymi specyfikami, to któryś z nich magicznie zaczął działać na trądzik ( a może sam swierdził, że najwyższa pora odejść...? nie wiem, ale fajnie, że znika). Z zaparciami też nie mamy problemu. Wiele problemów z brzuszkiem i kupami rozwiązaliśmy mlekiem Babydream, które spasowało Kacprowi, a z zatwardzeniem poradziło sobie częstrze przepajanie. Za radą Cioci Izaboo, do wody dosypaliśmy glukozy i nagle mój Syn w magiczny sposób zaczął pić. Z każdym dniem, dosypywałam jej coraz mniej, aż w końcu na dobre zniknęła, a sama woda również okazała się zdatna to spożycia :) Kiedy pojawiają się dni, w których jednak nie chce ona przejść przez gardło Kacprowi, stosujemy metodę Cioci rośliny, dolewamy do mleka 30 ml wody więcej i dzięki temu kupka też nie jest problemem.
A tu troszkę zdjęć z tego miesiąca :
Kacperek z Mamusią.
Kacperek z troszczącą się babcią, przed kąpielą :)
Zdjęcie pod tytułem "łooo dzwoneczki"
Kacperek- Śmieszek
Kacper brechtający się do ściany
Ulubione miejsce Kacpra do leżakowania Przy okienku...
Kacper- Śpioch x2
Przepraszam, za jakoś, niektórych zdjęć, coś się ostatnio porobiło z moim aparatem w telefonie
Zacznę może od tego, że to tylko moje wewnętrzne wypociny. Nic dobrego, nic wesołego, mało interesujące. Po prostu mam potrzebę komuś się wygadać,... Czytaj dalej »
Czyli link dla chętnych do filmiku, który pokazuje jak niewiele potrzeba dziecku do szczęścia. W przypadku Kacpra wystarczy Papuga. Kolorowa Papuga, siedząca na kawałku deski i... Czytaj dalej »
Dziś odbyło się drugie szczepienie Kacpra, a w związku z tym, że szczepimy podstawą refundowaną był zmuszony wytrzymać trzy wkłucia. Zniósł... Czytaj dalej »
Ten wpis powinien nosić tytuł : "Narzekalska" i może wiele z Was po przeczytaniu zada sobie pytanie czy ja wiedziałam na co się piszę, starając się o dziecko, że... Czytaj dalej »
Kochane Mamy, Mamusie, Rodzicielki ! Nawet nie wiecie co się stało minionej nocy !!! Kacper spał!. Miał zamknięte oczy, równy oddech, nie stękał, nie... Czytaj dalej »
...od kiedy Kacper pojawił się na tym świecie i wywrócił do góry nogami wszystko w Naszych głowach, jak również życiu. Tak wiele się zmieniło... Czytaj dalej »
Dziś jakoś stale się irytuję o wszystko...w takie dni pomaga mi tylko jedno- rosyjski!. Chyba się tu jeszcze nie chwaliłam, ale to język niebywale bliski memu sercu. Jestem... Czytaj dalej »
Wiem, że za to co teraz napiszę wiele Mam powinno mnie zmieszać z błotem, ale nic nie poradzę na to, że mam takie odczucie. Jak wiele z Was wie, nie urodziłam naturalnie,... Czytaj dalej »
Czasami jest po prostu źle, po prostu przygnębiająco, po prostu smutno. ; ( Chyba przestaję sobie radzić.... Gdyby się dało tak trzasnąć drzwiami i po prostu... Czytaj dalej »
|
i zadaj pierwsze pytanie!