jak to jest? dlaczego wiekszosc mam narzeka, gdy siedzi z dzieckiem w domu? «konto zablokowane» |
2011-03-23 08:51
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Jeszcze nie jestem mama, jednak wiekszosc waszych opinii i kolezanek w moim otoczeniu uwaza,ze to katorga, meczace, nuzace,niemal uwlaczajace, kloca sie z mezami, ze mezowie maja prace, normalne zycie, sa miedzy ludzmi, m.in. mandaryneczka0 miala klotnie z mezem, poszla do pracy i wszystko jest ok, jest szczesliwa...z mojego punktu widzenia to wspanialy okres, zdaje sobie sprawe, ze bede zmeczona przy dziecku, to normalne ale mezowie po pracy tez sa, co do wyjsc nikt nas nie ogranicza, mozna pojsc na lunch z kolezankami, na zakupki ubraniowe ;) z wiekszym synkiem do kina, na lyzwy, kulki jest tyle opcji ! poza tym to slodkie lenistwo w domku przy kawce i ciastku :) jest duzo pozytywow, wiec skad to sie bierze ? z rutyny? rutyne mozna zamienic na przyjemna organizacje czasu, wszystko zalezy od nas i naszej kreatywnosci ;) co sadzicie?

TAGI

dlaczego

  

domu

  

dzieckiem

  

gdy

  

mam

  

narzeka

  

siedzi

  

wiekszosc

  

17

Odpowiedzi

(2011-03-23 10:54:38) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewaizuza
Tak jak piszą dziewczyny. Zrozumiesz jak sama tym pożyjesz ;)

Mój mąż jest kierownikiem, grafik ma na 8 godzin dziennie a siedzi po 14, a po co? Bo musi.

Przychodzi z pracy i często zasypia na siedząco. A ja mam dosłownie cały dom na głowe. Mam nadespokojne dziecko i sama nie mam czasu na wszystko, poz atym jest coraz starsze, coraz bardziej ruchliwe, trzeba mieć cały czas na nie oko.

A gdy śpi, nawet nie myślę o ciastkach czy kawie. Kawe piję do rana do wieczora i to w przelotach, zazwyczaj już zimną.

W wolnych chwilach robię to, czego nie mogę zrobić przy dziecku, zmywam gary, robie szybko obiad, relaksuję się jedynie podczas kąpieli lub spaceru w parku.

Czasem szkoda mi nawet gdzieś wyjść, bo uwielbiam towarzystwo małej i męża, którego mam dla siebie na wyłączność tylko wieczorami, no chyba, ze ma wolny dzień, który przelatuje przez palce nie wiadomo kiedy, a to spacer a to wspólne zakupy bla bla bla.


Też tak myślałam przed porodem jak Ty ;)
(2011-03-23 10:58:45) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewaizuza
No i ucięło mi wypowiedź. Oczywiście nie opisze siedzenia z dzieckiem jako jakiejś katorgi bo to uwielbiam i tak jak listopadowa, wiem, ze nie ominely mnie zadne NOWOSCI :) np pierwszy usmiech ;)

Ale czasem trafia taki dol, ze wzielabym dupe w troki i rzeczywiscie poszla do roboty, Ale od razu mi się odechciewa jak pomysle o zostawieniu malej na pol dnia :)
(2011-03-23 11:27:42) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
fantasmagoria
To ja Ci powiem dlaczego ja nie chcę siedzieć już w domu z dzieckiem i odliczam dni do końca urlopu. Otóż niektórym kobietom nie wystarcza, że są matkami. Chcą też pracować zawodowo, dobrze zarabiać, rozwijać się i zarabiać na swoją emeryturę. Niektóre też mają wyrzuty sumienia, że cały trud utrzymania domu zrzucają na męża, który często musi harować za dwóch, żeby utrzymać siebie, żonę i dziecko. Za 40 lat będziemy chciały mieć taką samą emeryturę jak nasi mężowie, a tu dupa, bo na nie nie zapracowałyśmy. Ja np. źle bym się czuła, gdyby musiał mnie przez kilka lat utrzymywać mąż. A no i nie piszcie mi, ze to niesprawiedliwe, że kobieta, która wychowuje dziecko i siedzi w domu po kilka lat dostaje mniejszą lub w ogóle nie odstaje emerytury. Bo gdyby było inaczej to kobiety pracujące i wychowujące dzieci powinny dostawać te emerytury podwójne. Co innego kiedy pracy nie można znaleźć, wtedy sytuacja jest paskudna, ale ja nigdy w życiu świadomie nie zdecydowałabym się na dobrowolne siedzenie w domu i opieranie się tylko na mężu. Moim zdaniem to nieodpowiedzialne.
(2011-03-23 11:46:22) cytuj
no pewnie wszystkie macie racje ;) jezeli to tylko momenty to da sie przezyc ;) ja chyba tez nie jestem taka maruda, nudno mi to wyjde gdzies z synkiem, brak imprezy , mozna spotkac sie wieczorkiem ze znajomymi np. na grillu ;) brak rozmow, mozna zadzwonic gdzies albo na tel albo na skype, maz tez nie marudzi gdyby bylo nie ugotowane czy sprzatniete ;) a synek (ten w brzuszku) to jego oczko w glowie, dzwoni i pyta jak syn, kocha go i wiem, ze nigdy nie odmowi zeby cos zrobic przy nim ;) moze dla mnie nie wydaje sie to az takie zle siedziec z dzidzia w domku ale zakladam, ze pewnie beda i te dni kiedy bede miala dosc:)wtedy napisze dlaczego nam tak ciezko siedziec w domku z dzidzia :))
(2011-03-23 13:32:17) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rika
To ja jestem dziwna albo niedoświadczona... ja nie narzekam. jakbym chciała iść do pracy to bym poszła ale nie chcę. A te co narzekają ze nie mogą iść do pracy to w czym problem? Dziecko do żłobka i do roboty! Mi się z małą nie nudzi, codziennie dzieje się coś innego, mam czas dla siebie, obiad zawsze jest zrobiony (chyba ze mi się nie chce) sprzątam, piorę, robię zakupy, wychodzę na spacery z małą. Oczywiście nie zawsze było tak fajnie bo pierwsze 3 miesiące były okropne ale teraz? Luzik!
(2011-03-23 13:50:06) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
zgodzę się z izzi i ksiezniczkam. nasze samopoczucie bardzo zależy od tego, jak naszą rolę traktuje partner, czy nas szanuje, czy nie.
po częsci też jak fantasmagoria pisała - jeśli kobieta ma silną potrzebę realizowania się zawodowo, w domu będzie się czuła nieszczęśliwa.
jak do tego dołożysz brak wsparcia w bliskich, i wyjątkowo kłopotliwe dziecko (bo są takie), to masz przepis na doła ;)
(2011-03-23 14:26:11) cytuj
To ja jestem dziwna albo niedoświadczona... ja nie narzekam. jakbym chciała iść do pracy to bym poszła ale nie chcę. A te co narzekają ze nie mogą iść do pracy to w czym problem? Dziecko do żłobka i do roboty! Mi się z małą nie nudzi, codziennie dzieje się coś innego, mam czas dla siebie, obiad zawsze jest zrobiony (chyba ze mi się nie chce) sprzątam, piorę, robię zakupy, wychodzę na spacery z małą. Oczywiście nie zawsze było tak fajnie bo pierwsze 3 miesiące były okropne ale teraz? Luzik!
lubie twoje optymistyczne podejscie :) az motywuje mnie :)

Podobne pytania