Niech se wsadzi te swoje podteksty w cztery litery! ;) jednym uchem wpuścisz, drugim wypuścisz a on niech se gada... choć wiem, że pewnie też słabsza jesteś psychicznie już pod koniec. ja zawsze twardzielka z kamienną twarzą, ale teraz ostatnimi czasy to w przychodni jedno słowo za dużo ktoś powie i już płaczę... a przez całą ciążę byłam silna... już jesteśmy jednak psychicznie zmęćzone. bo jak pomyśleć jaki to stres ciąża, wciąż myślimy tylko, żeby aniołki były zdrowe, żeby nie przecholować, żeby się nie przesilić, a czy to wolno, czy tamto itd... i w końcu człowiek siada. ale dasz radę ;)