Agatka, no to obie się stresujemy, bo ja też dziś mam wizytę po południu. Będzie dobrze! Mam nadzieję, że nie dostanę przymusu leżenia, bo brzuch mi wczoraj widocznie opadł, ciekawe, co tam nowego usłyszę :)
Natka, ja to chciałabym, żeby mnie jakieś stworzenie drażniło. Jeszcze zanim zaszłam w ciążę, mieliśmy papugę, takiego dzikusa "z odzysku" po nieodpowiedzialnych właścicielach. To był taki ptasi staruszek, trochę zdziwaczały, darł się do telewizora, odkurzacza, wszystkiego. Budził nas o 5 rano swoim "śpiewem" Był z nami parę lat, a dotknąć się dawał tylko mnie- siadał mi na ramieniu albo na głowie i miał przez cały dzień darmową taksówkę po mieszkaniu. Niestety, przyszedł na niego czas, a potem zaczęliśmy się starać o dziecko i na razie odpuściliśmy sobie zwierzaki - a bez nich strasznie pusto jakoś :(