dodalam zdjecia Julki
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 4761 - 4770 z 5193.
ha i ja zostałam sama z Alą na kilka dni bo mój W musiał pojechać do Warszawy bo impreza nam się trafiła a jak jest okazja to trzeba zarabiac. Wiadomo wydatki są ogromne przy dziecku więc nigdy nie ma za dużo pieniędzy, zwłaszcza, że jeszcze remont ogrodzenia robimy. Też mam jeszcze psa i kota na głowie i prace w ogródku, dobrze, że nie muszę palić piecu bo jest u mnie gorąco. Byłam wczoraj u lekarza z małą i okazało się, że te krostki to małe potówki i nie mam się czym martwić. A już się bałam, że to przeze mnie, że coś źle zjadłam.
Szoszanka strasznie ci współczuje. Ty się męczysz i twoja Dorotka też. Moja przeważnie płacze i się złości jak jest już zmęczona i nie może zasnąć. Życzę powodzenia i wytrwałości
Moniska urocza ta twqoja Juleczka ;)
u mnie wkońcu pogoda wczorajszy dzien spędziłyśmyz Leną na dworku dzisiaj pewnie też. Wczoraj byłam wieczorem na zakupach byłam padnięta i wypiłam litr Burna i wiecie co całą noc miałam z głowy.. Ni cholere nie mogłam zasnąc. Myślałam że takie specyfiki już nie działają na mne a tu zaskoczenie.. Mała spała od 23 do 6:15 bez żadnej przerwy.
Zuziu a ja zostaje sama bo mama jedzie do pracy do Niemiec a mój M. w delegacje. Ale myślę że dam rade. Zuziu może ktoś ci zauroczył małą? to niby jakies zabobony są ale wiecie ja w takie coś wierzę.. Mi jedna babka zauroczyła Lenę i płakała kiedyś pół dnia ale mam sąsiadkę która jakieś czary odprawiła i wróciło do normy. Możecie się śmiać z tego ale centralnie u nas tak było... Bo na kolkę to mi raczej nie wygląda. Albo poprostu nauczyłas ją na rączkach i teraz problem jest. Nie wiem kochana jak ci pomóc. Moja potrafi przeleżeć czasem cicho kilka godzin w łóżeczku bądz lezaku. Spróbuj może jakas opcję z lezaczkiem? Musisz ją odzwyczajać troszkę od siebie bo będziesz miałą przerąbane. Moja jak zaczyna marudzić nie biore jej zawsze położe sie koło niej albo dam jej palca, badz nakręce karuzele i mam spokój.. dziecko szybko się przyzwyczaja do dobroci.
Czesc dziewczyny, musze sie wam wyzalic bo tak naprawde to nie mam komu:(
nie daje juz rady, padam z sil:( jestem non stop z dzieciakami 24h na dobe, mąz wraca z pracy to zamiast mi pomuc gra na kompie lub idzie grac w pilke z kolegami, mowie mu ze mam juz tego dosyc ale on nic sobie z tego nie robi:( nie wiem co mam juz robic...
kocham go ale naprawde potrzebuje pomocy z jego strony, chociaz takiej malej, na dodatek starsza corka jest strasznie nie znosna i nie umiem z nia sobie sama poradzic:( wydaje mi sie ze jestem zla matka...
Natka kochana. nie jesteś złą matką i nigdy nie dopuszczaj do siebie takich myśli. jesteś z pewnością najlepszą mamusią na świecie dla swoich dzieci, ale masz prawo przy dwójce być zmęczona i mieć dosyć. Mąż powinien zrozumieć, że on idzie do pracy i po kilku godzinach od niej odpoczywa a ty masz pracę 24/dobę. Musisz ostro określić swoje potrzeby i stanowisko. to nie tylko twoje lecz wasze wspólne dzieci i ty masz prawo też odpocząć. na twoim miejscu ustaliłabym, że chcesz sobie wyjść chociaż na godzinkę sama kiedy on wróci z pracy a on ma przez ten czas zająć się dziećmi. Musisz wyłączyć mężowi kompa i zmusić go do rozmowy. wiem natka że nie jest łatwo negocjować z mężczyzną. ja czasem nawet nie mam sił już prosić mojego, żeby się domyślił, że potrzebuje pomocy tak mi przykro, że sie nie domyśli. niestety mężczyźni to trudni ludzie ;p Natka głowa do góry i mówię ci daj sobie szansę na chwilę bez dzieciaczków. postaw męża pod ścianą. żebyś mogła mieć choc godzinkę na zebranie myśli. trzymaj się cieplutko! i pamiętaj jesteś wspaniałą mama ;**
niestety ale mam wrazenie ze faceci mysla ze praca przy dziecku nie jest meczaca i ze to taki pikus ciekawe gdyby zaminic role po jakim czasie mieli by dosyc ? daje gora 2 dni nei wiecej ciekawe czemu zaden facet nie zdaje sobie sprawy jak ciezko jest matce siedziec przy dziecku 24h na dobe bez odpoczynku bez wolnego ja tez sie wkurzam bo wszystko trzeba mowic a ja bym chciala zebym nie musiała mowic tylko zeby maz sam wychodził z inicjatywa ale nieeee... tego nigdy sie chyba nie doczekam bo faceci to lenie smierdzace a zmeczenie to ich 2 imie ah gdyby oni wiedzieli jaka robote my odpierdzielamy ... padli by na pysk
Natka to witam w klubie :/ Ja tak jak Ty momentami nie wyrabiam i są chwile że naprawdę z całego serca mam dość ! I jest podobie jak u Ciebie , jak mój wraca z pracy to ma tysiące różnych załatwień a ja na okragło z dwójką dzieci sama :/ Dodatkowo dzieci mi się pochorowały, zlapaly jakiegoś cholernego wirusa, Filip 2 dni zły jak osa, boli brzuch i głowa, Nina robi kupę za kupą a ja sama z tym wszytskim. Cholernie boję się co bęzie w nocy, czy jeszcze bardziej sie nie rozkręci i czy nie dojdą wymioty, bo jak tak to muszę lecieć na IP pod kroplówki, a mąż śpi sobie bo przecież jutro do pracy idzie!! A jak go dziś zrypałam że jest niedziela a ja nie siadłam na dupie bo caly dzień przy dzieciach to mi powiedział że przecież bawił Ninę w parku 5 minut!!! Ech szkoda słów......
Uf noc spokojna bez kup :D Rano już jedna była ale póki co kontrolujemy sytuację :D
z kąd ja to znam dziewczyny, mój Mateusz też ma zawsze tysiace spraw do załatwienia, twierdzi że zajmowanie dzieckiem to przecież taka prosta sprawa ;/ jasne . Choć nie powiem wczorajszy dzien miałam luźny bo obydwoje spali praktycznie cały czas... ;)
Kinga dobrze że sytuacja opanowana. oby obeszło się bez ip