Franek też łapie wszystko w mig:) Zaskakuje każdego dnia. A pomysły czasem ma przerażające;) My startowaliśmy z 3300, ale ze spadkiem na 2900, po drodze cały czas był proces "tuczenia";) żelazem itp., więc poszło w drugą strone:) Z jedzeniem u nas też podobnie. Za każdym razem musze mu śpiewać, opowiadać, dawać zabawki i inne cuda robić, żeby zjadł. Nienawidzę tego:( Najgorsze jest to, że on nie chce pić. Jak miał 3 dniówe to cuda robiłam, żeby pił. Przeróżne soczki, kubki, słomki, no wszystko po prostu a on nie i koniec:( Podobno też tak miałam jak byłam dzieciem;)
