Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 1061 - 1070 z 1489.
Gosiu dziękujemy za życzenia i życzymy tego samego :))
Oj mieliśmy dziś mini cyrk na szczepieniu ale nie z maleńkim tylko ogólnie taka sytuacja do bani. Pożarłam się z mężem przy okazji, ale od początku... ledwo zapakowałam małego w śpiwór (mamay taki wełniany ale pierwszy raz montowaliśmy go do fotelika) i pojechaliśmy do przychodni-mamy raptem 2 min jazdy autem. Oczywiście wszystko wokół zajebane (za przeproszeniem) śniegiem, parking też i nie ma gdzie zaparkować,zastawiliśmy więc wyjazd koło ośrodka. Pani doktor (mówimy na nią łysa) zbadała Bąka i mówi że można szczepić. Ukłucie musiało go nie źle zaboleć bo spłakał się bidulek niemiłosiernie. Piotrek wyszedł z nim do poczekalni a ja zostałam bo łysa wypełniała kartotekę i książeczkę (tak nawiasem Bączek waży 6.450 :) Wychodzę z gabinetu a tam cała poczekalnia chorych dzieci... (szczepienia odbywają się niby w godzinach kiedy nie przyjmuje się chorych...) i jakaś baba nas pogania żeby odjechać bo wszystko zablokowane a tam węgiel przywieźli, ja na to że mam dziecko (Bąk już się wydziera w niebogłosy) i w nosie ma jej węgiel, a gdzie mieliśmy zaparkować na ulicy??? Michaś krzyczy a mój Bąbelek nagle zapomniał jak się zapina pasy w foteliku i kuźwa nie zapieliśmy go. Lecimy do tego auta, Piotrek się zabiera za przypinanie fotelika, tam już korek za tą ciężarówką z węglem a Bąk krzyczy że cała wichura go słyszy. Ja go opieprzam że po jaką chlerę zapina fotelik skoro Bączek pasami i tak nie przypięty. Wyjeżdzamy w pośpiechu, Piotrek nic nie widzi a cofa, dobrze że akurat przetarłam szybę i zauważyłam auto na głównej, krzyknęłam żeby się zatrzymał. Potem to już tylko wiązanka poleciała że dziecko chce mi zabić itp.
Mam nowe zadanie na jutro, obczaić wszystkie zapięcia w foteliku bo na faceta i jego wrodzoną inteligencję nie ma co liczyć! Pożarliśmy się strasznie a gdyby Bąkowi coś się stało oboje bylibyśmy winni. Masakra
Pierwsze dziwne zachowanie po szczepieniu to przespane trzy godziny ciurkiem-gdy normalnie śpi od 3 min. do pół godziny. Potem płacz niemiłosierny a teraz niby śpi ale kręci się strasznie, nie wiem co będzie w nocy. Gorączki nie ma.
Wnioski takie że na następne szczepienia przyklejam mu plasterek znieczulający a fotelik od dziś obsługuję ja.
Jolciu, spokojnie, zdarzają się takie wpadki - niestety. Gdyby nie my - kobiety, faceci by bez nas zginęli. Dzisiaj mój miał poszukać rachunek z prądu, a zamiast tego lata po całym domu i poszukuje rachunku z gazu, zamiast w segregatorze z rachunkami to nie wiadomo gdzie. Och, ci faceci... Czasem szkoda na nich słów.
Nie słyszałam o plasterku znieczulającym, gdzie go można dostać? Drogi jest? No i czy działa?
Nie pamiętam nazwy, ale znajdę i Wam podam. Dwa plasterki kosztują około 20 zł a czy działają??Jeszcze nie wiem ale można ich używać u niemowląt powyżej 3 miesiąca więc nie omieszkam spróbować :)
Jolciu, spokojnie, zdarzają się takie wpadki - niestety. Gdyby nie my - kobiety, faceci by bez nas zginęli. Dzisiaj mój miał poszukać rachunek z prądu, a zamiast tego lata po całym domu i poszukuje rachunku z gazu, zamiast w segregatorze z rachunkami to nie wiadomo gdzie. Och, ci faceci... Czasem szkoda na nich słów.
Nie słyszałam o plasterku znieczulającym, gdzie go można dostać? Drogi jest? No i czy działa?
te plastry nazywają się EMLA PLASTER ;)
ja też sobie zakupie, zobaczymy czy we wtorek podziała. akurat będzie miała skończone 3 miesiące.