Czesć dziewczyny :)
U nas nocki już ok :)) Nareszcie! Mały wstaje około 3 na mleczko, ale przez resztę nocy spokojnie spi! Myślałam, że tego nie dożyję ;) Raczkowanie chyba ominie, za żadne skarby nie chce leażeć na brzuch, drze się nie miłosiernie po czy obraca sie na plecy-przez tych kilka sekund raczej nie wykombinuje do czego ma rączki i nóżki.... W chodziku biega jak opętany, chć pozwalam mu tylko pół godziny dziennie. Nie wiem czy słusznie bo przez resztę dnia robi wszystko żeby stać, czy chodzić.
Wczoraj okazało sie, że mały ma chorobę lokomocyjną :((( Masakra :( Przeżyć tego nie mogę,bo sama do dziś się z tym męczę i wiem jakie to uciążliwe. To nas uziemi na tej cholernej wichurze :( Mieliśmy jechać w rocznicę ślubu na piknik, do kaplicy w której braliśmy ślub, no i nic z tego. To dla niego za daleko. Wczoraj nam wymiotował po 30 km :( A to by było ze dwa razy tyle w jedną stronę :(
Maju jak się czujesz kochana??? Który to tydzień???
Gosieńko gratuluję tego raczkowania!!! :)