izaboo zapisałaś sie do darmowej szkoły czy prywatnie? ja cały czas sie zastanawiam jeszcze nad szkołą mam okazje do darmowej isc ale sama nie wiem..
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 1091 - 1100 z 5831.
Dziewczyny ja też polecam serię Biały Jeleń, używam płynu do higieny intymnej z tej serii (kosztuje chyba 5-6 zł, więc dużo taniej niż inne popularnych marek), a odkąd go zaczęłam używać, jeszcze przed ciążą, w końcu pozbyłam się problemu z upierdliwymi zapaleniami, które wcześniej normalnie łapałam z powietrza.
Mam też takie pytanie - jak u Was z apetytem? Ja się martwię, bo mam takie dni, że wcale mi się nie chce jeść i zmuszam się, żeby jeść tylko z rozsądku, macie tak lub miałyście w poprzednich ciążach na tym etapie?
co do prania ubranek to zadnego doswiadczenia nie mam, ale moja przyjaciólka ubranka swojej coreczki prala w persilu od samego poczatku + silan do plukania. jedyne co uzywała to bylo odplamiacz lovela. ja uwielbian kosmetyki Zaji. maja fajna linie kosmetykow dla kobiet w ciazy i fajne kosmetyki dla dzieci. a co do apetytu to mam tak ze pol dnia w ogolnie nie jem, a od 14. caly czas cos pałaszuje, to kanapke, to obiad, to banana..cos cos cos i tak do samego wieczoru.
młoda1991 - u mnie w mieście nie ma bezpłatnych.... idę do przyszpitalnej - http://szkolarodzenia.bielsko.eu/
Jakbym miała okazję bezpłatnie to tym prędzej bym biegła :)
Co do apetytu - po cyrkach w drugim i trzecim miesiącu gdy jadłam w sumie tylko imbir i popijałam wodą, teraz to się obżeram jak świnia :P Co mi dadzą to w siebie wcisne choćby nie wiem co - jem po 3 śniadania :> Wyszłam z założenia, że nie bedę się szczypać że tego czy tego nie wolno - jem to na co mam ochotę, łącznie z fasfoodami ( ale staram się rzadko, rzadziej stanowczo niż przed ciążą). Sama jestem silnym alergikiem (aktualnie z przymusu przerwałam odzczulanie i nie biorę także tableek) i liczę, że nie unikając pewnych potraw potem nie bedę mieć dziecka reagującego na wszystko wysypką i biegunką. Z doświadczenia koleżanek widzę, że ma to swoje podstawy. Tusiak - jak nie masz ochoty na nic to wspomagaj się np jogurtami, ziarnami, płatkami... Ja jak wracałam do życia zaczynałam od sucharków smakowych, jogurtu naturalnego z płatkami i ziarnami, sałatkami owocowymi. Nie musisz od razu wcinać kotleta :)
U mnie tez z apetytem różnie bywa choc to co najgorsze dawno za mną .. zaczynaja mi sie zachcianki i dzień bez grześka w czekoladzie to dzien stracony :P hehe
do czasu ciązy używałam płynów do higieny z AVON był idealny ale w ciazy zdecydowałam sie kupić jakiś specjalnie dla kobiet w ciazy no i był do niczego czułam jak bym miała jakies uczulenie na niego a poza tym był bardzo drogi teraz używam z AA jest dobry ale nie najlepszy moze faktycznie jak sie skonczy spróbuje tego białego jelenia ..
Izaboo właśnie tak robię, ratuję się jogurtami, warzywami i owocami. Specjalnym mięsożercą nigdy nie byłam, w I trymestrze sam zapach mięsa mnie odrzucał, pod koniec 3 miesiąca było lepiej, a teraz znowu średnio, ale mam nadzieję, że dzidzia i tak bierze to co potrzebuje i rośnie - za tydzień USG, więc się znowu zobaczymy :)
Mloda naprawdę polecam ten płyn, spróbuj, ja kupowałam nawet jakieś apteczne, a i tak nic nie pomagały, dopiero przy tym jest spokój.
Mnie po AA nawracające infekcje przeszły jak reką odjął więc narazie jestem wierna :)
tusiak - cały pierwszy semestr na widok/zapach mięsa zwracałam wszystko co zjadłam przez ostatnie dni. Ginekolog powiedziała krótko: nie przejmować się, od nie jedzenia mięsa jeszcze nikt nie umarł. Sama obie ciąże donosiłam na serku z rzodkiewką :D.
Moja mama w latach osiemdziesiątych była od najgorszych wyzywana bo nigdy nie lubiła produktow mlecznych a w ciąży to ofkors powinna w siebie wmuszać. Nie zrobiła tego i jedynym minusem jest to, że ja od dziecka uwielbiam wszystko co mleczne :D
Także, ani trochę bym się nie martwiła na twoim czy swoim miejscu - ważne by jeść cokolwiek, organizm sam da znać co mu jest potrzebne. Mi od 15 tyg dziecko nie daje wyjść bez sniadania z domu, a całe 27 lat jadałam śniadanie dopiero po 4-5 h od wstania :P Takie sensacje mi urządza, że zjadam o tej 6 rano co mam pod reką.... :>
Moja ginekolog też powiedziała w I trymestrze, że nie ma co się przejmować mięsem, tylko potem ten wstręt mi na kilka tygodni minął, a teraz znowu, ale pewnie panikuję za bardzo :) A co do śniadań to mam identycznie, przez prawie 28 lat nie jadłam śniadań, dopiero jak dotarłam do pracy, a ze względu na mój zawód bywało to o obardzo różnych pora, a w ciąży zupełnie na odwrót. Przez to, że zaczęło mi regularnie burczeć w brzuchu co 3 godziny i było mi słabo zaczęłam podejrzewać, że jestem w ciąży, akurat byliśmy na weekend w Barcelonie, mój mąż się patrzył na mnie jak na wariatkę, bo coś zwiedzaliśmy, snuliśmy się po Barcelonie a ja regularnie co 3 godz. oświadczałam, że muszę coś zjeść, bo zaraz zemdleję na środku ulicy :)
Na samym początku to ja byłam wcieleniem energii :D Potem jak się zaczęło w 8 tc to zajmowałam się przez cały dzień trzymaniem miski i piciem herbaty. Umierałam. Nie wychodziłam z domu, nic nie jadłam, miałam straszne bóle gdy tylko się położyłam więc usypianie wieczorem wyglądało tak, że gibałam się na boki leżąc i jęczałam z godzinę... Schudłam 7 kg... Było strasznie. Nie mówiąc już o tym, że sklep mięsny wyczułam z 5 kilometrów. dopiero od 14 tyg zaczęłam się podnosić psychicznie i fizycznie i teraz jest ok, wcinam aż miło ale zasnę wszędzie, o każdej porze i energii na planowanie i kupowanie nie mam za grosz. Zastanawiam się czy nie wyprosić się już na L4 ale w sumie co bedę robić ... spać :D