Ogolnie miala wodniaka ale teraz miala tomograf i pani ktora robiła twierdzi ze juz tam nic nie ma. No jest lepiej jak bylo ale pewnie jeszcze duzo czasu minie. Ogolnie juz normalnie posługuje sie telefonem itp. Ale powtarzam jej wiele razy niektore rzeczy a ona część pamięta a część zapomni. Leki juz w sumie neurologiczne ma do wtorku. Drugie juz jej pomału zmniejszamy dawki bo trzeba stopniowo. Takze moze z tydzien i skonczy brac wszystkie leki. A chyba z 4 opakowania zostaly.
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 1681 - 1690 z 4687.
Ewelinka. Napewno dacie radę. Wspaniałą z was rodzina, wspaniałą drużyna, widać że się wspieracie pomagacie sobie a to najważniejsze. Tak dobrze mi się czyta jak piszesz że rozmawialiście z mężem, były łzy, tak sobie wyobrażam was jako taka dojrzała parę, nie tylko małżeństwo ale i przyjaciele. To piękne moc płakać z mężem, rozmawiać godzinami
Ja skolei z moim się wczoraj wieczorem kłóciłam. Oj burzliwe rozmowy były. Ciśnie od tygodnia żebym zrobiła resztę badań i się znów staramy. A wczoraj postanowiłam konkretnie pogadać. Mam niedoczynność tarczycy, straciłam 3 ciąże, 4 miałam leżąca, a teraz na wiosnę mąż zaczyna jak Bóg pozwoli budowę domu, i będzie budowa, praca, i jak sobie wyobraża jeśli będę musiała leżeć... Bo wcześniej też mieliśmy plan, byliśmy na wszystko przygotowani. Teraz znów trzeba nowy plan wdrożyć. Ja jednak muszę myśleć bardzo realistycznie. Prognozy mam kiepskie. A WIEC! mój wspaniały dojrzały mąż nie widzi problemu. Ponieważ... Umyślił sobie w głowie że jeśli lekarz znów każe mi leżeć, to on każe swojej mamie rzucić pracę, zatrudni ja i ona będzie ze mną 9 m-cy non stop... Nosz normalnej tak się wkurzyłam, że aż futryny się trzęsły. To jego mama. Moja kochana teściowa, ale jak on może mieć takie roszczenia wobec niej. Nawet 1 rozmowy na ten temat z nią nie przeszedł... No i ostra dyskusja była... Ja nie mogę sobie po prostu mieć nadziei, muszę mieć też plan, bo jednak za dużo było tych przykrych zdarzeń... Mąż zszokowany że ja taka ostra... Że robię problemy hehe... Normalnie myślałam że go kopnę. Ale i tak go kocham. To dobry kochany człowiek, tylko nie raz nie ma wyobraźni... Musi teraz pogadać ze swoją mamą, czy wogole zechce pomagać w wolnych chwilach i tak... Jej ja bym chciała żeby mi ten bocian przyniósł niemowlaczka. To było by piękne...
Ojej Dajanka. To kiepsko że u was też choroba ;( miejmy nadzieję, że córci twojej szybko minie... Zdrówka dla córci życzę!
Super że byliście oglądać obrączek, tylkobszkoda że sukienek nie było, bo to pewnie to co ciebie najbardziej interesuje ;)
A jakie teraz ceny obrączek Dajanka? Jak my kupowaliśmy kilka lat temu, to ceny to bylo jakieś szaleństwo, ale nam się mega przyfarcilo bo ciocia podarowała nam złote obrączki i sprzedaliśmy je bo nam się nie podobały i dołożyliśmy do tych co chcieliśmy.
A wy myślicie o złotych czy srebrnych??
Ja straciłam głos . Nic nie mogę mówić. Dorka już lepiej, ale jutro zostawiam ja jeszcze w domku... Poobserwuje...
Daja faktycznie kiepsko ale u nas tak samo sie objawia gorączka. Jak syn nie wariuje to znaczy ze cos nie tak. Zdrowia dla corki ;)