Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 2861 - 2870 z 4687.
Hej dziewczyny ja wczoraj zupelnie nie mialam czasu, rano pojechalam do opieki bo dostajemy zywnosc i trzeba osobiscie odbierac. Jak wrocilam to moja siostra wymiotowala wiec spala potem pol dnia. Mowila ze zjadla salatke i po niej tak zle sie czula. Dziwne bo w sobote popoludniu ja robilam i byla w lodowce. Wiec caly dzien sprzatanie gotowanie i dzieci na mojej glowie. Dopiero jak moj przyszedl wzielam syna na podworko i przewozilismy drzewo z kupki do szopy. Wieczorem jak czekalam zeby mlodej wcisnac mleko na spika pogralam chwile. Moj poszedl z synem sie kapac bo on lubi z tata bo tata zawsze pol wanny wody naleje ;) a mama mu tylko do wanienki leje. Tak wieje u nas ze szok.
Co do pobierania krwi to jeszcze nie mielismy tej przyjemnosci ale napewno latwo by nie bylo z synem.
A jeszcze dzwonila pani z przychodni zapytac na kiedy szczepienie to mowie ze po neurologu mielismy przyjsc a neurolog na20 kwietnia to pyta czy nie bylo wczesniej terminu ze trzeba bylo powiedziec ze dziecko do szczepienia i takie tam. To sie wkurzylam bo nie dosc ze nie moglam sie dodzwonic to jeszcze kaze mi dzwonic i przekladac wizyte. Mogla franca na skierowaniu napisac ze pilne. To teraz niech czeka.