Dajanka. A w domu ile osób planujecie? Będziesz sama gotować?
Współczuję ci że jesteś teraz tak z narzeczonym w rozjazdach ;( trudny to napewno czas, kolejny góra do pokonania. Ale napewno będzie pięknie wszystko. Kochacie się, wiele przeszliście, choć domyslam się że jesteście umeczeni
Agatka. Jutro wielki dzień. No ta podróż to napewno ok będzie wysiłek dla ciebie, malutkiej. Ja dużo latałam. Jak Dorotka miała 6 miesięcy lecieliśmy do Paryża, jak miała rok byliśmy w Turcji, potem Grecja. Takie były wtedy dni że mogliśmy sobie pozwolić. Ale wszystko samolotem .choć panicznie się bałam, j boje ale to wygoda. A zawsze myślę jako człowiek wierzący w Boga, że jak mam zginąć to może mnie samochód potrącić czy cokolwiek, nie muszę wylatywać w powietrze