Dajanka. Sukienka jest prześliczna. Taka dla księżniczki. Troszkę kojarzy mi się z baletnica. Ale będzie do ciebie pięknie pasować ;) jesteś blondynka, masz delikatna delikatną urodę, więc będzie pięknie :) 

Super że już masz obrączki i sukienkę. To najważniejsze :) twój ślub zbliża się wielkimi krokami. Czas leci bardzo szybko. Pewnie już jesteś podekscytowana?? 

Ja właśnie zabieram się za obiad. Młoda kapusta, kurczak pieczony, młode ziemniaczki. 

O 13 przychodzi koleżanka na kawę, o 15 odbieram Dorotke i idziemy na rower. Ale muszę jeszcze przed koleżanka posprzatac ciuchy, pranie. W domu masakra. Ostatnio codziennie chyba przez pogodę słabo się czuję. Jestem senna, słaba, odczuwam taka nie móc, że walczę ze sobą maksymalnie żeby coś zrobić ... Ale to pewnie pogoda, ciśnienie czy coś :p

jak to czytam uwierzyc nie moge Agata co to sie tam wydarzyło! a jak piszesz ze to nie koniec to juz wogóle nie moge sobie doobrazic co może jeszcze byc gorszego! zwykle rodzine, gosci przyjmuje sie jak najpiekniej sie da, daje sie z siebie wszystko, ale to chyba tylko taka mentalnosc polska jest. ale wasze warunki + tesciowa = koszmar !!!

zuzia pewnie że bedziemy z Tobą! zawsze ktos sie tu plącze, a widzisz od dwóch dni każdy cos naskrobie i juz jest radosc z wchodzenia do klubu. ja  w sumie moge wchodzic dziennie pare razy, umiem wygospodarowac sobie te 5 min 3 razy dziennie minimum. ja obiecuje bede cie wspierac jak zajdziesz w ciaże, bede z toba w oddali płakac z szczescia!

ja mam za dwa dni dostac okres, czuje ze znów bedzie okres. nie czuje sie wogóle ciazowo, wiec nie robie sie zadnych nadzieji ze w tym miesiacu sie udało. mam juz wyniki bardzo dobre a jakos zaskoczyc nie umiem, smutne to , wiem moze trzeba czasu, ale nie myslałam ze znów 5 miesiecy minie i nic...ostatnio udało sie po 4... i dokladnie jak piszesz Zuza jak ktos mi mówi a co tam sie przejmujesz, wypij wino ,zapomnij o tym, nie mysl to zajdziesz... jednak nie zawsze tak jest, czy kochamy sie z  przerwami, czy non stop dzien w dzien nie wychodzinarazie. jestem cierpliwa bo co innego zostało. jak juz zajde to tez bede dzien w dzien drżec z strachu o maluszka, każda wizyta w toalecie znów bedzie z nerwami, kazda wizyta u gina palipitacje serca , tego strachu juz nikt ze mnie nie wyrwie po tym co przeszłam. doskonale Cie zuzia rozumiem choc nie choruje .

piszmy dziewczyny o pierdołach o tym co dzis na obiad , na kolacje robimy, o kłutniach z partnerami chocby -byle z siebie wylac to, o smiesznych wpadkach dzieci, o każdym pierdołku to klub rozruszqamy!!!

a my od dwoch tygodni pijemy kawe herbate z pół łyzeczki cukru :) wzielismy sie z mezem za siebie. jak dla mnie to duzo, dotąd piłam z 2ma łyzeczkami, czasem 2,5 :((( staram sie jesc mniej słodyczy... mąż całkiem wzioł sie za siebie, postanowilismy nie smażyc, nie je pieczywa tylko te chrupkie pieczywo. bardzo denerwuje go brzuch, ma duzą nadwage, wazy 110kg :( nie wyglada zle bo to postawny,duzy facet ale jednak ten brzuch przeszkadza.. wiec jak co prosze o rady :)