Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 4591 - 4600 z 4687.
Agatko. Ja akurat jestem taka osoba, że wszystko widzę pozytywnie, i ogólnie mimo klopotow dużo się uśmiecham, widzę wszelkie pozytywy w życiu. Jednak mam tak niestety że uciekam od spraw które mnie przerastają. Zawsze tak miałam. Wypieram je z głowy a one niestety siła rzcezy często wracają, a bo źle się czuję fizycznie a bo coś tam. Ale mam dużo pozytywnej energii w sobie .choć istatnio rzeczywiście odcinam się od ludzi .. jakbyś ze mną gadała tego nie czuć, bym się pewnie śmiała zartowala i wszystko, ale sama unikam koktaktu. Czuję że zamykam się w swoim świecie...
A jeszcze mam kłopot z mężem. Poważny... Zawiódł moje zaufanie. W pewnej kwestii. Nie chcę pisać w jakiej, ale ma on pewien problem, jest cudownym mężem ojcem, facetem, ale co by się nie wydarzyło ten problem wraca co jakiś czas. Poważny problem. Nie chcę pisać o co chodzi. Ale jestem podłamana. Już nie ten czas w naszym życiu aby się kłócić. On powiedział swoje (ja wiem że mnie okłamał), ja powiedziałam że skoro tak to ok .nie będę się kłócić. I się wycofałam. On wie że nie przyjęłam tych kłamstw. Serce mi pęka... Dziewczyny. Jakby mi je ktoś wyrywał. Znów mu zaufałam i znów zawiódł moje zaufanie. Nie wiem co dalej będzie. To nie kwestia miłości. Kochać wiem że mnie kocha. Ale ma problem którego albo nie widzi albo wypiera. W każdym razie potradi kłamać (myślałam że mamy to już za sobą) żebym się nie domyśliła. Nie wiem co robić. Poszłam spać na kanapę i nie rozmawiam z nim... Niech glowkuje. :(((