Ponoć jest niezbędna bo wszystko w środku oddycha , ja nie miałam w ogóle przy po żadnym porodzie ( po prostu nie znoszę koszul ,podwijają się itp ) Ja miełam spodnie dresowe ( szerokie więc tez oddychało ) I koszulke na ramiączkach żeby ją łatwo było odciągnąć ...
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 10.
u mnie wszyscy mieli koszule, tylko ja mialam spodnie dresowe. Pielegniarka nawrzeszczala na mnie " a co jesli wody Ci odejda??". Nienawidze koszul. Ja bylam w szpitalu tylko " na kontrole"....wyszlam z dzieckiem. Ale przyznam sie,ze mialam ze soba 1 i przydala sie bo mialam cesarke i pizama uciskalaby mi rane (i tak nosilam troche i getry i troche dres)
lepiej koszula żeby wszytsko oddychało
ja tam nie wierze w te ich (pielegniarek i lekarzy niektórych " łaź z tyłkiem krwawiacym na wierzchu, w rozkroku trzymajac fizeline i niech wieje Ci tam wiatr najlepiej przy wszystkich zeby skora oddychala". wszystkoz alezy od materialu. W zyciu bym tak nie wyszla po oddziale.
Przyjdzie lekarz żeby sprawdzić piczkę, to cyk koszula do góry nie trzeba się pierdzielić i dobrze jest mieć w razie cc przynajmniej jedną
mialo byc TAK
koszula duzo lepsza moim zdaniem:)
do porodu i pierwsza noc po porodzie tak, bo mi to nawet majtek nie pozwolili ubrać, a potem to już w piżamce śmigałam :)
Tzn, przy porodzie mi dali koszulę porodową, a po porodzie normalnie przebrałam się w koszule ;) Łatwiej i lepiej gdy lekarz bada
tez tak mysle ,ze jak lekarz przyjdzie to tylko pach w gore... no i wszystko oddycha tam
Tylko koszula! Do głowy by mi nie przyszło, żeby się zpakowac w spodnie... polozne nam zalecały nawet lezenie z gołym tyłkiem, bez majtek jednorazowych bo wszystko sie goi nieporównywalnie szybko. Poza tym łatwiej utrzymac higienę czy przygotować do badania.