Witaj kochana, rozumiem Cię całkowicie.. gdyż sama mam takie nastawienie do szpitala ;/ po pierwsze pomogli tyle co nic.. do tego nie reagowali na moją gorączkę i po trzecie schudłam w szpitalu 2 kg :) jedzenie do niczego... i do tego ta atmosfera.. napewni nie wpływa pozytywnie na kobiety w ciąży :)
Martwi mnie przyszła wizyta u lekarza, juz ostatnio mówiła coś o szpitalu...ciekawe co będzie teraz. Niby z małym wszystko ok tylko brzuszek mam jakoś tak nisko i mały jakoś się tak wystawia ale tak mam juz trochę czasu i nic się nie dzieje. Nie ma co szpital to nic przyjemnego i jeśli nie będzie miała czegoś lepszego w uzasadnieniu wsadzenia mnie tam niż "musisz leżeć, a w szpitalu będziesz leżeć napewno" i to niby powód to nigdzie nie idę. Już raz leżałam i szlag mnie trafiał bo tylko lekami mnie faszerowali a to mogę sama w domu robić i nic poza tym nawet żadnych badań. Jeśli i tym razem tak ma to wyglądać to ja podziękuję i będę siedzieć sobie spokojnie w domku. Jakoś się mniej stresuje w znanym mi otoczeniu a nie od razu szpital jeśli małemu nic nie jest. Muszę uzbroić się w cierpliwość i poczekać grzecznie do piątku.