2013-01-07 15:21
|
od rana boli mnie podbrzusze, zrobiłam sobie herbatkę zieloną bóle ustały, po obiedzie bóle znów przyszły popędziło mnie na kibelek, położyłam się i liczę, 12 minut. poszłam pod prysznic, bóle są silniejsze i co 8 minut..
zaraz oszaleję, bo dzwoniłam do mojej gin, ta jak zwykle telefon wyłączony, jestem sama w domu a dodzwonienie sie do pracy mamy też graniczy z cudem.. panikować i wzywać pogotowie? ( do szpitala 30 km) czy spróbować czegoś jeszcze żeby bóle ustały?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Każdy poród odbywa się inaczej,raz poród szybko postępuje np szyjka rozwiera się do 7 cm i wszystko jest przygotowane by dzidziusia wydać na świat i nagle ustępuje!to że Twoja koleżanka tak miała,nie oznacza że ona ma.I to nie jest regułą że co 8 min to trzeba dzwonic po pogotowie,jeszcze minie sporo czasu zanim urodzi.
Tego nie wiesz ani Ty ani nikt inny. A jak urodzi za chwilę? Sama w domu? Ja pewnie dzwoniłabym choćby dla świętego spokoju. Do szpitala ma dość daleko, a jest zupełnie sama. I do nikogo dodzwonić się nie może..Poza tym, skoro po kąpieli bóle się nasiliły, to napewno bym już dzwoniła, bo nigdy nic nie wiadomo!
Trzymam kciuki :)
Jene rodzä szybo od pierwszych skurczy (ja jestem tego mega przykladem) innym sie to rozwleka na kilka dni.
Dla swietego spooju smigaj.
Ja urodzilam cörke w 10-15 min. od wejscia na porodöwke,a od pierwszych skurczy ok. godzinki.
Syna urodzilam w domu. W jednej chwili odeszly mi wody a za 5 minut urodzilam synka ;D pogotowie przyjechalo jak juz mlody byl na swiecie.