Dziś.
Komentarze: 8Moje dziecko z pełną świadomością tego uczucia powiedziało do mnie przed snem: "Kocham Ciebie Kocham Antosia Dziadziusia Kocham Tatusia i kocham... Czytaj dalej »
Cześć czterdziestkowa społeczności :)
Zachwycam się dziećmi Kamili, i większości dziewczyn, które dobrze pamiętam jeszcze za czasów pieluch w 2012. Nie wiem czy tylko ja czy Wy również odczuwacie taką dumę z dzieci z tego rocznika, wkraczają w swoją bardziej komunikatywną, pojętniejszą fazę rozwoju, mój Marceli zachwyca mnie co dzień. Naprawdę zachwyca. Trzyletnie dziecko to jest już gość, co wie czego chce i co wie co zrobić żeby mamę zagiąć pogadanką, przez co mama szczerzy zęby i śmieje się w głos. I właśnie ten gość dostał się do przedszkola :D jupi! do przedszkola, które mamy pod nosem. Takiego dziś otrzymałam maila. Uwielbiam to przedszkole, normalnie dopiero zaczęłaby się elektroniczna rekrutacja a tutaj wszystko dzieje się tak kameralnie między ludźmi. Lubię takie odsłony swojego życia, gdzie udaje nam się zrobić coś bardziej na spokojnie, bardziej właśnie kameralnie, poczynając od zaręczyn, ślubu, chrztów, tak teraz przedszkole stworzone dla nas. Cieszę się, że są takie miejsca. Co do Marcelka osiągnełam sukces usypiania, i spania, usypia z moją obecnością w pokoju, ale bez tulenia i trzymania za raczkę, siedzę sobie w koncie a on zawsypia bardzo szybko, w nocy czasem o coś poprosi, ale już nie robi wycieczek do mojego łóżka, tylko czasem "tylko" sprawdzi czy jestem i wraca do swojego. U nas jest to dość normalna sytuacja, bo czasem jestesmy zmuszeni wstać już o 2 w nocy bo w trasę Farbenowy musi jechać już o 3, albo wraca o niestendardwocyh godzinach. Maniek więc czasem z czystej przezorności sprawdza czy jestem ja sama a może jesteśmy już we dwoje z jego Tatą. Pięknie rozrasta się ich więź i sposób komunikacji, spędzania czasu, rozwój Mańka zachwyca, pozwala na to by spędzać z nim czas w bardziej konstruktywny sposób, no i sama ta komunikacja, to branie słów dosłownie, czasem powala na łopatki.
Antoni natomiast wkracza w okres swojego życiorysu, gdzie bardzo dręczy nas ciągłym wyciąganiem wszystkiego, przekładaniem, i darciem się jak czegoś nie dostanie. No cóż, zważając na fakt, że ciągle Marcelek ( i vice versa) zabiera Antkowi rzeczy z raczki tak ten się drze dużo i chętnie. więc jest głośno, jest głośno i tak dalej i tak dalej. Skończył się czas słodkiego Antka, nastał czas Antka rozrabiaki, który niekoniecznie przypada mi do gustu, ale nadal utrzymuję, że młodszy również jak młody mają talent do robienia sobie ze mnie jaj i żartów, może to po mnie takie uzdolnienia, może.... je dosłownie wszystko, wszędzie i zawsze, ma apetyt, na szczęście wrócił po chorobie ( tak my też byliśmy w dziwaczny sposób chorzy - coś tam na pewno było, tylko nie wiadomo co, lekarza nie wzywałam, i do lekarza z nimi też nie dotarłam). Po dwutygodniowej diecie Antek żre z powrotem. Pije krowie mleko jak Maniek w tym wieku, i je jak Maniek w obecnym wieku, z czego jestem dumna, bo nic nie blenderuję, a przy Marcelku w wieku dwóch latach nawet nie było za bardzo o tym mowy. Także pełen sukces - je jak dorosły ( no prawie dorosły). Nadal ssie smoczka, bardzo go kocha, jeszcze nie umiem podejść do tego tematu... chciałabym żeby najpierw nauczyli się spać razem w jednym pokoju na nowo. Myslę powaznie o łóżku piętrowym. Na allegro widziałam, takie które mogłyby mnie interesować.
Dziś oblałam kolejny egzamin, wytargano mnie po kazimierzu ciężarówką, gość z BMW zajechał mi drogę kiedy zmieniałam pas ruchu na prawy, zginął w martwym punkcie, do widzenia, oblane. Ale pojeździłam, wytłukłam się po rondach, zawrtokach, i jestem z siebie i tak dumna, że udało się zajechać tak daleko ( bo już było na powrocie jak dowiedziałam się potem od egzaminatora). Dziękuję człowiekowi o cięzkiej nodze z BMW, że uławił mi ten egzamin :/ ( oczywiście w przenośni) może się spieszył, nie wiem. Ale tym razem wreszcie udało mi się zapisać na termin w poniedziałek, wreszcie poniedziałek, wreszcie Farben będzie mógł wziąć wolne i być tam, jest moim mobilnym amuletem ;) z nim zawsze zdaję, a ponieważ nabywam coraz to więcej umiejętności, to w końcu może się uda. Jestem szczerze zmęczona tym czekaniem tym denerwowaniem się, co innego gdyby to był egzamin, nie wiem... na studiach, matura, czy coś a do tego podchodzę w jakiś taki sposób czysto ambicjonalny, ma to być spełnieniem marzeń, sposobem na pracę, lubię to robic, w końcu musi się udać. Zamiast na lustro w złotej ramie z Ikea, musiałam wydać te dwie stówy na egzamin. Serce bolało, ale jakoś mniej jak ostatnio.
Z poczytników, przeczytałam Crossa, pierwszą część serii, i szczerze czułam się znużona cągłym seksem, generalnie ksiązka wciąga jako tako, ale ten nagminny sex.... po prostu bylo zbyt monotematycznie :P Teraz czytam Wołanie kukułki. Ogólnie bardzo bardzo dobrze mi się ją czyta, Farben mówi, że następna część też godna polecenia, i specjalnie dla niej czytam pierwszą bo ponoć lepsza :P
No właśnie, bo teraz czytam, oglądam dobre filmy i ćwiczę. Oskarowe oglądamy z Farbenem w łikendy, w tygodniu oglądam jakieś mniej znane tytuły, na zmianę z czytaniem. ćwiczę. Robię coś... bo jestem zmęczona tym by tylko siedzieć i myśleć o pierdzielonych egzaminach. Polecam film Warrior z 2011 roku. Mega.
Do Kamili.
Dzwoniłam do Ciebie w sobotę, bo chcialam Ci powidzieć, że będę pod Gdynią i w Gdańsku Magnumem z Farbenem, ale miałaś wyłączony telefon. Ostatecznie i tak się nie udało, bo pauzy by mu zabrakło by jechać na jedną kartę... i własnie dlatego muszę się postarać i zdać za pięćdziesiątym razem chociażby te moje kategorie żeby kiedyś wsiąść z nim i na dwie karty móc jechać chociażby nad morze nasze polskie i spotkać tam np Ciebie z dziećmi ;)
Pozdrawiam Was miłe panie,
-3cm w biodrze
-3cm w brzuchu
+2 kg na wadze
Moje dziecko z pełną świadomością tego uczucia powiedziało do mnie przed snem: "Kocham Ciebie Kocham Antosia Dziadziusia Kocham Tatusia i kocham... Czytaj dalej »
Nic tak nie znaczy w życiu jak wsparcie najbliższych, przez wiele lat mi tego brakowało. Nie mogłam "trafić" lepiej, tylko prosto w dziesiątkę ludzkiej dobroci. I mój... Czytaj dalej »
..ale i ja się podzielę, bo taki dziś miałam zamysł od rana. Moje minus 14 kg mniej. Po 7 miesiącach ćwiczeniach średnio 3 razy w... Czytaj dalej »
... bo migrenka oblała na mieście. Placyk poszedł jak marzenie mimo, że zestaw, który wylosowałam nie był najprostszym. Byłam pełna entuzjazmu, egzaminator... Czytaj dalej »
A przynajmniej jeśli trzy cztery samodzielne kroczki można nazwać samodzielnym chodzeniem ;) kolejna czwórka dolna na pokładzie. Kuchnia po wszystkim,a przynajmniej moim... Czytaj dalej »
Moja kuchnia przed i po Czytaj dalej »
Czyli, jak to dobrze nie mieć internetu przez dwa tygodnie: całkiem inaczej układają się relacje międzyludzkie wewnątrzrodzinne kiedy nie ma takiego urozmaicacza czasu jakim... Czytaj dalej »
Najgorsze Święta Bożonarodzeniowe za nami. Antoś jednak miał trzydniówkę, od wczoraj ma wysypkę. Nadal marudzi i nie śpi. Dziś nie spał od 2 w nocy do... Czytaj dalej »
Mam na imię Migrena, i swojego czasu bywałam tutaj ciągle. Jestem mamą dwóch wredot, najukochańszych i najwspanialszych urozmaicaczy mojego marnego szaroburego... Czytaj dalej »
|