Sama chciałabym znać odpowiedź na Twoje pytanie :( Pocieszyć Cię może tylko to, że u mnie jest podobnie. U nas od początku było ciężko ze względu na trudny charakter synka, to, że od urodzenia był i jest wybitnie absorbujący, że nie spał nocami i do tej pory dobrze nie sypia, że przez pierwsze 3 miesiące płakał non stop prawie. Były kłótnie, obwinianie się o to przez kogo tak jest, kto co robi źle, że Dawid taki jest... Potem nam przeszło, pogodziliśmy się z tym, że nie było i nie jest łatwo i przestaliśmy na siebie naskakiwać. Rozmawiamy dużo ze sobą, mamy inne tematy niż dziecko, mamy plany na przyszłość. Ale brakuje miłości i czułości między nami. Ja skupiam się na tym, żeby zawsze było czysto, posprzątane super, wyprane, wyprasowane, ugotowane jak trzeba i dziecko dobrze dopilnowane i szczęśliwe. Mąż skupia się na zapewnieniu wszystkiego co najlepsze dla rodziny, żeby niczego nam nie brakowało i jak jest w domu to na dziecku. Pracuje od rana do późnego wieczora, przychodzi i jest okropnie zmęczony, często go wszystko denerwuje, w domu nie ma na co narzekać bo wszystko jest zrobione jak trzeba, ale ogólnie jest nerwowy przez zmęczenie pracą. Zje, wykąpie się pogadamy chwilę i idzie spać. Albo on drzemie przed tv w salonie a ja oglądam film lub serial lub czytam. W niedzielę tylko jesteśmy cały dzień razem to zawsze gdzieś jedziemy, idziemy na zakupy bo to lubimy oboje. Wszystko OK ale nie ma czułości żadnej. Mąż bardzo rzadko mówi, że mnie kocha, prawie wcale nie przytula czy prawie nigdy nie powie czegos miłego mi. Nie widzę, żebym mu się podobała itp. Choć nie zaniedbałam się zawsze jestem dobrze ubrana i pomalowana tak jak dawniej. Mąż nie widzi potrzeby, żeby wyjść gdzieś we dwoje bez syna. Teściowa mówiła, że by została z Dawidkiem ale mąż nie chce. On chętnie by poszedł gdzieś ale z dzieckiem i ze mną. Dla nas obojga Dawid jest na pierwszym miejscu a potem są obowiązki względem rodziny, domu. My dla siebie jesteśmy jak starzy przyjaciele którzy mają razem dziecko i którzy wspólnie je wychowują i bardzo je kochają. Brakuje mi czułości i miłości ale już się chyba pogodziłam, że nie można mieć wszystkiego... Nie wiem jak to zmienić i czy w ogóle się da.
Widzę ze bardzo podobnie u nas.bardzo choć ja.mam spokojne dziecko z tym ze mega przytulasne i ciągle kp w.nocy b. Vzesto a więc wymagajace. Obecnie rehabilitowwne. Brak czuosci. Zero. Ja tsz staram się dbać o siebie tylko te.kg do zbicia. Ale to 5 kg. Nie 20 kg. On jeździ w trasy wraca na2 dni. Każda próba dozmowy kończy sie nerwówka. Dzieckiem zajmuje się sama 24h na dobę. Nikt na. Nie pomaga. O wyjściu we 2 ni. Ma co myśleć.
