Chyba nie da się nie zszokować :) Lepiej powiedz i nie odwlekaj. Może pokrzyczą, ale jak dzidziuś się urodzi to zwariują na jego punkcie. Przecież nie stała się jakaś tragedia. Pamiętam jak nauczyciel od matmy w szkole średniej mówił nam "ciąża to nie tragedia, tragedia to jakaś ciężka choroba".
Dlaczego lipa ze studiami? Ja co prawda zaszłam w ciążę planowaną z mężem, ale jestem na 4 roku studiów zaocznych (bo odwlekałam magisterkę) i pracuję, tzn. teraz to akurat L4. Mam koleżanki, które miały dzieci i studiowały , pracowały i jeszcze prowadziły dom. Podobno dziecko dodaje energii i mobilizuje.
3mam kciuki, na pewno wszystko się ułoży.