porod z partnerem ! sam chcial czy "został zmuszony" ? mauaja |
2011-10-13 18:56
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

jak to u was bylo ? pytanie kieruje bardziej do tych ktore mialy mniejsze lub wieszke trudnosci zeby namowic tate dzidziola do obecnosci przy porodzie. moje bejbe najpierw chcialo ale im blizej godziny zero tym bardziej mowi, ze raczej nie chce przy tym byc zartując ale chyba troche w tym powagi( nie lubi widoku krwi itp, male sine dziecko go przeraza .. ) mowie, ze nie musi na to patrzec tylko byc przy mnie. nei wiem co mam robic, zalezy mi na tym zeby to wlasnie on bym tam ze mna, przy mnie !

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

18

Odpowiedzi

(2011-10-13 18:59:21) cytuj
ja nie wspominałam nawet o tym sam postawił że ze mną będzie i już. jak byłam na porodówce to dosłownie "wtargnął" na nią :D potem tylko żałował że przy cc nie może być ze mną.
(2011-10-13 19:00:03) cytuj
ja bardzo pragne aby mój facet był przy mnie, słyszałam że taki poród pogłębia więź między soba... ale on niestety powiedział że nie da rady, że zemdleje, takie tam... :(
(2011-10-13 19:00:21) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pati88
Mój raz chciał,raz nie chciał,aż w końcu się zdecydował i był przy narodzinach naszej córki.
Po porodzie był bardzo dumny i chwalił się wszystkim jak to On przeciął pępowinę. =)

A widoku krwi też nigdy nie znosił i zwykłe pobieranie krwi było dla Niego wielkim wyczynem,a tu proszę,przy porodzie sprawdził się wyśmienicie. =)
(2011-10-13 19:02:21 - edytowano 2011-10-13 19:03:31) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
paulus2304
Sam chciał,nawet przez myśl mu nie przeszło,że miała by go ominąć taka chwila;) duzo razem przeszlismy wiec porod go nie zdziwil itp...
(2011-10-13 19:09:21) cytuj
tatus mojego bobaska chce byc ze mna w tych ciezkich chwilach, ja sama sie dziwie czy on to zniesie i nie wiem czy narazie nie jest to tylko gadanie. sama mu odradzam, mowie aby sie jeszcze zastanowil, ale on twardo mowi ze chce byc ze mna. wiec zobaczymy jak to bedzie
(2011-10-13 19:18:46) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anetamoc45
nie bylo inne opcji od samego poczatku mowil, ze bedzie zeby pilnowac by dziecka nie podmienili:)
(2011-10-13 19:44:14) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
listopadowa
nawijałam o wspólnym porodzie od ok.7tyg(wtedy gin potwierdził ciążę),do około 20tc.
a ten tylko NIE I NIE,a czemu?BO NIE.

dałam sobie spokój.
coś na zasadzie:
NIE CHCESZ TO SIĘ WYPCHAJ!

koło 38tc sam "przyszedł"
i stwierdził że chce itd :P
(2011-10-13 19:45:06) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aga77
Rozmawialiśmy o tym i miał obiekcje aby być przy porodzie.
Kiedy nadszedł czas, nie było go w kraju i płakał przepraszając przez telefon, że go z nami nie ma... :(
Widać i tak miał zamiar rodzić wspólnie. A tak, to tylko słuchał skurczy przez telefon. Nie chciał się rozłączyć. Nie wspomnę o rachunku jaki później dostaliśmy :P
(2011-10-13 20:19:00) cytuj
ja nie wspominałam nawet o tym sam postawił że ze mną będzie i już. jak byłam na porodówce to dosłownie "wtargnął" na nią :D potem tylko żałował że przy cc nie może być ze mną.
U mnie też tak było:-) Dotarliśmy razem do bóli partych i w końcu zabrali mnie na cc.
(2011-10-13 20:37:26) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ellie2007
Ja nawet jakby chcial to bym mu nie pozwolila!!!Przy pierwszym porodzie byl warowal jak pies przy lozku a ja modlilam sie kiedy sobie wkoncu pojdzie...I wyszedl do sklepu powiedzial ze wroci za pol godziny a ja sie sprezylam i urodzilam w tym czasie :) Dzieki bogu ze go nie bylo bo darlam sie tak ze juz mala byla na zewnatrz a ja sie jeszcze dzieralam i pielegniarki mnie uciszaly :) Tak wiec u mnie nawet jakby chcial to nie ma takiej opcji nie wpuszcze i tyle Wczoraj mu powiedzialam ze pojade do szpitala sama zrobie co mam zrobic ogarne sie po porodzie i po niego zadzwonie Nawet nie chce zeby pod szpitalem czekal bo by mnie pewnie slyszal :)

Podobne pytania