Hej! mam duży problem z moim maluszkiem...
i choć jestem już mamą dwójki to nie zdarzył mi się jeszcze syn, który nie śpi za bardzo w dzień, tylko by cały czas wisiał na piersi! ma dopiero 9 dni i nie wiem, jak sobie z tym poradzić, nic nie mogę zrobić ani zająć się pozostałą dwójką chłopaków!
napiszcie, czy któraś też ma lub miała i jak sobie z tym poradzić?
no bo nie wydaje mi się żeby chodziło tylko o pokarm,że może być mało,ale on chce być tylko ze mną na rękach, u kogoś inego płacze...
pomóżcie, bo wysiadam!!!
Odpowiedzi
Hej dzieczyny! wasze rady są brdzo cenne, ale jakże różne opinie...? ciżeko wybrać dla dziecka najlepsze z tych ropzwiązań, chuste juz kupiłam i sie dość sprawdziła przez 2 dni, nawet że spał dwa razy przy mnie łużej niż godzinę, ale pozycja w niej nie jest zbyt wygodna na pewno dla malucha, bo jest jakby zwinięty trochę w rogala, a poza tym właśnie nie chciałabym go nauczyć noszenia, bo wiem jaki to problem - drugiego synka udało mi sie od poczatku nuczyć kładzenia do łóżeczka i do dziś jest ok z usypianiem, więc myślałam że z trzecim synkiem nie będzie problemu, a tu takie klocki!!! jego układ pokarmowy faktycznie juz nie wytrzymuje od wczoraj tempa tego ciągłego jedzenia, wciąz się ulewa i to od rzau po odejsćiu od cyca, więc już sama nie wiem, raczej chyba nie jest głodny, tylko chce być blisko mnie?? a mnie faktycznie kegosłup już wysiada, a to dopiero 10 dni, a co będzie dalej...? ciężki jest los matki...m dzięki więc za rady, jakoś musimy sobie wiec poradzić!!!
TO jest niestety proba sil. Dzieciaczki sa cwane ;) Przez pierwsze dni karmilam piersia. Ale sie poddalam z podobnego powodu, co Ty. Ciagle cyc na wierzchu, doslownie nie oplacalo sie ubierac, gdy np. listonosz dzwonil, ja w poplochu probowalam wplatac sie w stanik. A maly non-stop na okraglo przy cycu... Masakra - tyle mozna powiedziec. Moj starszy syn cierpial, nie mialam dla niego absolutnie czasu, do tego wiadomo-zazdrosc o nowego domownika. I takie ignorowanie go potegowalo smutek starszego :( Wkurzalam sie na maksa, nigdzie wyjsc, nikogo zaprosic, bo nie jestem za tym, by przey kims eksponowac cyca. Uwazam to za intymne. Poddalam sie, przeszlam calkowicie na sztuczne mleko. I jak reka odjal. Do dzis (maly ma 3 miesiace) jest minimalne noszenie na rekach. U nas sprawdzil sie bujaczek. Lezy w nim bardzo chetnie. Gdy byl calkiem malutki, zamiast nosic, bujalam go w nim. Dostal tez oczywiscie od urodzenia smoka. Tylko, ze jak mial piers, smoka nie chcial. Nie wiem, czemu przy stucznym go uspokajal. Z tym, ze ja mysle, ze moj sie nie najadal. Bylo z niego kawal chlopiska. NAsze karmienie trwalo godzine, on drzemal przy nim wiecej, niz jadl. Jak odstawialam, to sie wybudzal i w ryk do jedzenia. I tak w kolo Macieju... Nawet polozna, ktora do nas przychodzila, powiedziala, ze to przeginanie ;) Ze to meka i tyle. Po tej calej ciazy, porodzie, jeszcze doszlo to. Wysiadlam i stwierdzilam, ze mam dosc! Karmimy sie modyfikowanym i jestesmy szczesliwi. Dodam, ze moj maly teraz to czysty aniol. Ludzie siedziwia. Jest bardzo grzeczny, malo placze, spi sam w lozeczku, lezy w bujaczku jak cos robie w kuchni, mam czas dla starszego, na komputer, wyjsc na swoje proby spiewu itd...
Ja na Twoim miejscu sporbowalambym raz go dokarmic i zobaczyc, czy cos ulegnie zmianie. Tak ze dwa-trzy dni, nawet Twoim pokarmem,ale z butli. I potem smoka i nie ulegac. Bujac, przytulac, ponosic nawet ale nie zatykac cycem :)
kochana madziaro8115, u nas nie dziala smok, bo go nie chce, choć wypróbowałm aż 3 rodzaje o różnych kształtach, ale moi poprzedni synowie też byli karmieni piersią i chcieli smoczka, więc to nie jest powidziane że przez pierś go nie chce, a kryzysy z karmieniem mialam przy nich ale udało sie wykarmić średniego synka nawet do 9 m-cy... ze sztucznym mlekiem też już próbowałam, poddałam się po tygodniu, ale dokarmienie nic nie dało, raz tylko zasnął, a innym razem nawet nie przymknął oka, a zjadł dużo, więc nie wydaje mi się żeby był głodny, jemu chodzi tylko o przytulanie sie do mnie i do cyca bardziej niż o jedzenie, a to że mu poleci troche jak possie, no to nawet wydaje mi sie że sie przejada, bo zaraz po jedzeniu odbija mu się i ulewa... ze ściąganiem swojego mleka robię to samo i nic nie działa, także myślę, że chyba mały potrzebuje czasu, że może to jakoś się unormuje, na pewno nie zrezygnuję z karmienia piersią, bo wiem że do tego trzeba olbrzymiej cierpliwości żeby się udało, a w tym przypadku się nie poddam, no tylko jak długo trzeba będzie czekać...??
martwi mnie tylko to że on chce byc tylko ze mną, ze nikt nie może mnie zastąpić podczas kołysania, noszenia itp... cały czas próbuję kłaść go do łóżeczka i nawet czasem nie biorę go na ręce jak długo płacze, żeby powoli się przyzwyczajał do leżenia samodzielnego, tylko w naszym towarzystwie, bo bardzo nie lubi być sam w pomieszczeniu, także jakoś wykorztsam te Wasze rady ,coś na pewno w końcu zadziała!! dzięki!
mysle ze twoje malenstwo jest na tyle malutkie ze potrzebuje ciebie - mamy!
moj synus tez tak mial. a teraz do kazdego pojdzie. tez nie uczylam noszenia, ale takie dziecko potrzebuje choc troche poprzytulac sie!
konsultacja z lekarzem to dobry pomysl.
bedzie dobrze. oby zdrowo rosl, a twoj kregoslup przetrzyma wiele. trzymam kciuki za powodzenie