Twój wybór - ja dokarmialam bo płaczu głodnego dziecka ciężko mi było słuchać, a aż tak bardzo na piersi mi nie zależało tylko na tym żeby córka nie płakała z głodu. Ja robilam tak ze najpierw zawsze przystawialam do piersi - niekiedy to wystarczalo a niekiedy musialam dodatkowo podac mm, a ile to różnie z tym było :niekiedy wystarczylo córce 20 ml, niekiedy 40, niekiedy 60 a były dni ze po piersi potrafila zjesc dodatkowo 120 ml. Jezeli zamierzasz dokarmiac to taką ilością zeby dziecko sie najadło do syta. Ja osobiscie uwazam ze takie na sile przystawianie dziecka do prawie pustej piersi zeby tylko pobudzic laktacje do niczego nie prowadzi bo z gówna bata sie nie ukręci. Jak masz miec pokarm to bedziesz miala,a jak nie to nic na to nie poradzisz chocbys odciagala laktatorem kilka razy dziennie. Tak to juz jest ze niektóe kobiety mają nawal i karmią 2-3 lata - co dla mnie nie jest normalne no ale to sprawa indywidualna tych kobiuet, a sa mamy które karmią niespełna dwa tygodnie bo pokarm zanika. Dokarm tylko najpierw zawsze przystaw do piersi a dopiero późńiej podaj mm. NiGDY ODWROTNIE, ze najpierw mm a później piers jezeli chcesz zachować pokarm.
