to przykre, bardzo przykre:( chyba nie moglabym z kims takim byc tylko ze strachu przed samotnoscią...spytaj sie czy on sie juz ostatecznie okreslil w tej sytuacji. Jesli tak to ja bym go puscila z torbami
Mój mąż zostawił mnie w 5 miesiącu ciąży, bo zakochał sie w koleżance z pracy. Jak się okazuje nigdy nie byli razem, bo ona kopnęła go w dupę i bardzo dobrze zrobiła. Byłam sama, zaczęłam jakoś organizować swoje życie, chociaż cierpiałam, jak jeszcze nigdy w życiu. Mąż odzywał się czasem, pytał o dziecko, o moje samopoczucie. Powoli zaczęłam się przyzwyczajać do myśli, że będę sama, że mąż będzie przyjeżdżał do syna, bo w końcu dziecko nie jest niczemu winne. Tęskniłam, bo mąż jest miłością mojego życia. Miesiąc temu przyszedł na świat mój syn. Mąż odwiedzał mnie w szpitalu, od razu zakochał się w synu, który zresztą jest wierną kopią swojego taty. W końcu mąż zaproponował, że wróci, ale pod warunkiem, że nie będę pytać o nic, zwłaszcza o uczucia. I jakiś tydzień temu zrobiłam największą głupotę mojego życia- zgodziłam się. Tym bardziej, że mówił, że może syn nas zbliży, może znów mnie pokocha. Dziś czar prysł. Od słowa do słowa zapytałam, co do mnie czuje. SYMPATIĘ. ZNAM CIĘ PONAD 10 LAT. ZALEŻY MI NA TOBIE JAK NA PRZYJACIELU. NIE KOCHAM CIĘ. NIE WIEM, CO BĘDZIE. BĘDĘ CHCIAŁ, TO ODEJDĘ.
Komuś musiałam się pożalić, wyrzucić to z siebie. Ułożyłam swoje samotne życie i znów się pojawił. Teraz jestem bardziej samotna niż kiedykolwiek. I czuję się jak ostatnia idiotka.
P.S. Dziękuję jeszcze raz dziewczynom za pomoc. Zainteresowane będą wiedzieć :*
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 20 z 31.
Nie wiem czy dobrze zrobiłaś, wiadomo dla dziecka ale zastanów się czy to będzie dla Ciebie dobre? Jeśli go nadal kochasz uczucie będzie się pogłębiać, będziesz podświadomie robić sobie złudne nadzieje że może kiedyś... a wtedy może znowu odejść a Ty będziesz ponownie cierpieć. Zastanów się czy chcesz po raz kilejny rozdrapywać stare rany. Zrobisz jak uważasz, oby to była dla maluszka i zarówno dla Ciebie dobra decyzja. Trzymam kciuki aby wszystko się ułożyło:*
Faceci są naprawdę okropnie dziwni. Przykro się takie coś czyta, szczególnie na tym forum. Trzymaj się - głowa do góry a frajera wykop z domu, niech idzie i nie wraca. Będzie ciężko ale z czasem już tylko lepiej! Pamiętaj
katarzyna dobrze pisze... nie badz z nim ... chcesz cierpiec jeszcze bardziej? nie tkwij w tym i uciekaj nowego zycia ... jak bedziesz z nim to moze przejsc ci kolo nosa;) trzymam kciuki!
PAJAC !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kopnij ty go w d**** , ta sytuacja wykonczy cie psychicznie predzej czy pozniej ...
a milosc swojego zycia sama sobie urodzilas :):* pamietaj o tym !
kurcze to smutne!! pamietaj ze jestes wyjatkowa, jedyna w swoim rodzaju nie daj sie tak traktowac!!!! zaslugujesz na milosc, szczera i prawdziwa. Nie zgadzaj sie na taki uklad. Dla dobra dziecka mozesz stworzyc kochajaca i pelna szczerosci rodzine takze z kims innym, z kims kto bedzie cie kochali szanowal!!! niecioagnij tego dalej bo tonie ma sensu!
cholernie przykra sytuacja:/ trzymaj się mordeczko <3 powoli wszystko się ułoży... Teraz najgorsze przed Tobą :/ Trzymaj sie mocno i cieplutko!
dziecko to nie klej...a Ty jesli nie chcesz byc tylko na deszczowe dni to zyj w pojedynke....lepiej byc samemu niz w bylejakim zwiazku...sama przez lata wychowywalam 2synow samotnie....facet nie jest gwarantem szczescia a Ty masz dla kogo zyc....uszy do gory!burak jeden...przepraszam
Wiele mądrych kobiet już napisało Ci to, co i ja bym Ci powiedziała. Tylko jedna rzecz szczególnie mnie zastanowiła.... Ta miłość "nad życie".
Wiele z was pewnie się nie zgodzi z tym, co napiszę. Może się mylę....
Moim zdaniem nad życie kochać można dzieci, nie mężczyznę. To chyba takie zdrowe podejście. Dodam, że bardzo kocham męża i jesteśmy malżeństwem od 10 lat mimo wielu problemów.
Mocno trzymam kciuki za Ciebie i Twojego synka. Wierzę, że podejmiesz mądrą decyzję
Ogromne dzięki dziewczyny za wsparcie. Ból jest ogromny, zresztą część z Was wie, jak to jest. Chyba rzeczywiście czas skończyć z użalaniem i wziąć się do działania. Pozdrawiam wszystkie mamy :*