dziewczyny!
mam nielada problem...i juz sama niewiem co robic.
moze wy w jakis sposob pomozecie mi.
chodzi o to, ze wlasnie skonczylam 1 rok studiow dziennych. termin porodu mam na styczen wiec mniej wiecej strzele w sesje zimowa :D zastanawiam się co byloby lepsze. czy ciagnac dalej dziennie nauke liczac, ze wykladowcy pojda mi na reke i bede zwalniana z wielu zajec ze wzgledu na dziecko zaznaczam, ze zadnej babci nie mam do pomocy jestem tylko ja i moj pracujacy chlopak czy moze dziekanka..ale dziekanka to rok w plecy, brak mozliwosci dostania stypendium socjalnego czy moze przejscie na zaoczne studia. wtedy moglabym postarac sie o stype i z tego oplacac sobie czesne. w tyg z maluszkiem a weekend szkola..
jestem troszke rozbita, poniewaz jak dla kazdego przjscie do nowej grupy, nie lada wyzwanie, zaklimatyzowanie sie a jednak moja grupa dzienna no wszyscy sie znaja..ale niewiem czy poprostu poradze sobie na dziennych z dzieckiem
moja kolezanka rownolatka rowniez rodzi.ale ona na dniach i tez za bardzo nie ma z kim dziecka zostawic mimo to zostala na dziennych..
ah..no niewiem co robic. czasu coraz mniej a ja musze sie zdecydowac.
jak myslicie? co lepsze?
Odpowiedzi
Ja jestem w 35 tc i 15lipca jechałam do Bydgoszczy na obronę pracy dyplomowej, dodam że w tych upałach nie było lekko ;).
Studiowałam anglistykę zaocznie i wykładowcy nie zawsze szli na rękę.
Studia zaoczne zdecydowanie są łatwiejsze niż dzienne, a dziekanka? No co Ty ....szkoda przerywać.
Decyzja należy do Ciebie .
Powodzenie :)
nie myslcie o mnie, ze jestem nie odpowiedzialna, ze zaszlam ciaze a teraz mysle co dalej. poprostu jak ukoncze studia to i lepszy byt moge zapewnic swoijemu dziecku..naprawde sie martwie.
studiuje pedagogike...wiec moj profesor powiedzial, ze nie jednej ciezarnej pomogli wykladowcy przejsc przez ten etap.takze zastanowie sie. mimo to dziekuje za wsparcie i opinie :)
mile jest to, ze nie opieprzacie mnie i nie wyzywacie tylko doradzacie..