Wchodzilam za kazdym razem, czyli co dwa tygodnie i do samego konca. Mialam wizyty co 2 tygodnie ze wzgledu na zagrozenie przedwczesnym porodem. W pierwszej i w drugiej ciazy ginekolog zawsze badal mnie na samolocie przy kazdej wizycie. W obu przypadkach za szybko skrocila mi sie szyjka i nie wyobrazam sobie co by bylo, gdyby mnie nie badano :/ Pewnie wczesniaki bym miala...
(2011-06-01 23:07:32)
cytuj
Do samego końca. Ostatni raz byłam na 6 dni przed porodem. Ostatnie tygodnie mi pomagał, tzn chciał pomagać, podawał rękę, ale byłam dzielna i wchodziłam sama! :)
(2011-06-02 18:48:38)
cytuj