Ból porodowy «konto zablokowane» |
2010-09-17 17:01
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Drogie mamusie, szukam pocieszenia w kwestii bólu porodowego. Jestem 5 dni przed terminem i coraz bardziej się boję, chciałabym rodzić ze znieczuleniem ale podejrzewam że jak zwykle nic z tego nie wyjdzie. A moje pytanie do Was brzmi: czy któraś z Was spodziewając się bólu nie do wytrzymania była mile rozczarowana?? Dookoła słyszy się tylko jaki to horror...

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

23

Odpowiedzi

(2010-09-17 19:28:38) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jadzka
Wg mnie zależy od porodu , jeżeli ktoś miał koszmarny ( jak chyba roslina) to sie zgadzam , że nic fajnego w tym nie ma , ból da sie znieść , bo trzeba i nie ma innego wyjścia . Jestem po 2 porodach , żaden nie należal do przyjemnych , zapomina się ale nie do końca o bólu . Obyście miały szybkie i łatwe porody dziewczyny :)
(2010-09-17 19:37:45) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983
Zgadzam się z Jadzką... wszystko zależy od porodu. Ja miałam pecha bo 15 h rodziłam bez żadnego postępu. Najgorsze były bóle parte bo ja strasznie mocno parłam i to potwornie bolało a żadnego postępu nie było. Gdyby położna mi wtedy powiedziała że główka coraz niżej to napewno byłoby mi łatwiej psychicznie. Niestety ja parłam i nic... i to faktycznie był koszmar. Okazało się później że nie mogłam urodzić bo główka i tak nie przeszłaby przez miednicę. Szkoda tylko że tyle się męczyłam. Wtedy chciałam umrzeć ale teraz z perspektywy czasu wydaje mi się że gdyby nie te komplikacje to miałabym dobre wspomnienia z porodu. Obok mnie urodziła dziewczyna chłopca 4300 a sama malutka była. Rodziła w sumie 3 godziny. Także nastaw się pozytywnie a zniesiesz wszystko.
(2010-09-17 19:52:08) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
angela891
Ja powiem tak u mnie zaczelo sie o 4 rano w niedziele 18.07 dostalam boli, ale nie byly nie do zniesienia, poprostu nie dawaly spac, probowlam roznych pozyciji, nawet na czworaka...Po czym stwierdzilam ze wstaje i tak lazilam do 9 rano bo nie wiedzialam czy to to czy nie,bo bol byl do zniesienia.Po 9 rano pojechalismy do szpitala i ku mojemu zdziwieniu zaczelo sie 3cm rozwarcia, a ze bol byl ok stwierdzilismy my i polozna ze moge wracac do domu i czekac na dalszy rozwoj, skurcze byly co 5min.Po 18 zaczal sie taki bol ze nie moglam sama wyjsc z wanny, ubrac sie chodzic,zdecydowalam ze wracamy do szpitala, wtedy juz bolalo jak skurwy...Pojechalismy dalej 3cm, ale powiedzialam, ze chce znieczulenie bo juz niemoglam wytrzymac, dostalam gaz, dawal troche oglupienia na poczatku, okolo 20.30 poprosilam o zastrzyk w noge ze znieczuleniem po 90 stwierdzilam ze gowno pomogl, a rozwarcia nie bylo, wiec poprosilam o znieczulenie w kregoslup, czekalam na anastazjologa do 12 myslalam ze pogryze sciany, po znieczuleniu odlecialam, urodzilam dopiero nastepnego dnia o 9.43 nie mialam sily przec ale wiedzialam ze musze, bo chce zobaczyc malego i nie chce zeby sie juz dalej meczyl, bo dla niego tez to bylo bardzo meczace.Nie balam sie porodu, nawet jak juz mialam te cholerne skurcze po 18 w szpitalu smialismy sie z moim D ze obok w sali wypedzaja ddjabla z jakiej rodzacej bo wydawala glosy jak z egzorcyzmow Emilly Rose, ale nie balam sie wiedzialam ze musze urodzic i ze nie chce krzyczec, bo szkoda sil.Nie bolalo tak bardzo bo mialam znieczulenie, ale i tak cos czulam.Najwazniejsze nastawienie psychiczne, ja chcialam rodzic bez zzo, ale teraz wiem ze chyba nie dalabym rady.Pomimo tego ze sie nie balam, chcialam zeby maly byl jak najpredzej, ale widocznie nie bylo mi to pisane.Dasz rade moze akurat bedzie anastazjolog i zrobi ci zzo. Powodzenia
(2010-09-17 20:03:28) cytuj
Czy ja wiem? Bol porodowy jest ogolnie trudny do wyobrazenia. Dla mnie byl nieporownywalny do czegokolwiek, co przezylam w swoim zyciu. Tak ogromny, ze myslalam, ze go nie wytrzymam, a jednak ta energia, ktora wtedy mialam, w ogole te wszystkie odczucia temu towarzyszace, no rzecz jedyna w swoim rodzaju.
Trudno opisac ten bol, bo kazda kobieta odczowa go inaczej. Jedna ma bole krzyzowe, inna bole jak na miesiaczke itd.
Jedna ma wysoki prog bolu, inna niski...
W kazdym razie porod to nie spacer po parku i na pewno boli, na pewno jest to jedyny w swoim rodzaju bol... na ktorego koncu czeka nagroda w formie nowego zycia... naszego wytesknionego, wyczekanego przez te 9 m-cy (a moze dluzej?) dziecka...
I... to nie mit, ze jak sie wezmie dziecko w ramiona, spojzy w jego cudne oczka... to ten bol sie zapomina...

Nie opowiem Ci wiec horroru... bajeczki rowniez nie... ale i horroru nie potrafie na podstawie moich porodow opowiedziec... ;)
(2010-09-17 22:32:02) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
zuza77
Lamandragora prawdę napisała tego bólu się nie zapomina ale warto przez to przejść dla uśmiechu który jest tylko dal Ciebie , dla tego skupionego na Twojej twarzy wzroku to dla takich chwil jest warto wszystko przeżyć nawet ten okropny ból. Pozdrawiam i życzę bez bolesnego i szybkiego porodu :)
(2010-09-17 23:31:00) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mola
Hmm.. Boli.. Ale da sie przeżyć:) Ja już nie pamiętam, nie potrafię opisać, bo tego nie da się opisać...

W każdym razie, tak jak napisała Lamandragora - na koniec czeka Cię wspaniała nagroda, która rekompensuję ten ból..



(2010-09-18 00:33:04) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nwsc
popieram przedmówczynie Wole rodzić niż mam mnie boleć ząb Tak tez ostatnio powiedzialam przyjaciólce Na dobrą sprawę do bólu porodowego można się przyzwyczaić i jakoś z nim żyć przez kilka- kilkanaście godzin Ale pamiętaj że najważniejsze jest nastawienie nie bój się i mów sobie,że dasz rade Mi pomogło
(2010-09-18 11:40:35) cytuj
Dzięki dziewczyny :) Na prawdę mnie pocieszyłyście :) Muszę się jakoś pozytywnie nastawić i tyle :) Jakoś to będzie oby tylko mój Michaś był zdrowy :)
Mam jeszcze cień nadziei że będę rodzić ze znieczuleniem :)

Podobne pytania