2011-03-20 20:25
|
Mój problem polega na tym,że moj maz ma dla mnie zero zrozumienia i prawie zero szacunku,a wiec tak:non stop jakies pretensje,wiecznie niezadowolona minka,itd.moglabym tu mnostwo wymieniac.Staram sie jak moge,ale jemu ciagle zle!Calymi dniami zajmuje sie naszym synkiem,sprzatam,itd.Od samego poczatku jak na swiat przyszedl nas syn tak bardzo brakuje mi troszke odpoczynku,ale oczywiscie mojego meza to nie interesuje absolutnie.Nie mam juz sil tak dluzej zyc czuje sie jak jakas SZma...a nie zona,matka.co mam robic
Odpowiedzi
Sorry ile Ty masz lat @mandaryneczka0 ?
a) bedziesz tak żyła do śmierci
b)kopniesz niewdzięcznika w d**e i ułożysz sobie życie(sama lub z kimś innym).
c)przeczekać,czekać...czekać.... i życ nadzieją że może się polepszy
Sama na własne oczy obserwowałam swojego dobrego kupla przez wiele lat. Najpierw był w pierwszym związku bardzo długo i kompletnie nie mogli się dogadać z tą kobietą, nie szanował jej ani ona jego. Ciągle były awantury. Wychodził z domu, olewał ją itd. Rozstali się.
Parę lat temu poznał swoją obecną żonę, która tak go sobie ustawiła że stał się strasznym pantoflarzem, że sama go nie poznaję. Ale ta kobieta zdecydowanie wie co robi.
Na swoim przykładzie również mogę potwierdzić tą teorię. W pierwszym małżeństwie dałam sobie wejść na głowę, pozwalałam się poniżać więc ex mąż robił to regularnie. Teraz znam poczucie swoejej jwartości, dojrzałam i jest zupełnie inaczej.