w moim przypadku lepszy był nocnik bo syn strasznie się bał kibelka :D
Odpowiedzi
1. Nocnik |
2. Nakładka na sedes |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 7 z 7.
U nas po raz drugi sprawdza sie nakładka. Przynajmniej wszystko od razu trafia tam gdzie trzeba, porządek jest. Zanim zdecydujecie się na nocnik to spróbujcie z nakładą, bo to naprawde duże udogodnienie. A jeśli dziecko boi się nakładki to moze dlatego, ze za szybko próbujemy je do niej przekonać. U moich dzieci nigdy żadnego strachu przed kibelkiem, byc może własnie dlatego, ze nie miałam parcia na to by zrobić to jak najszybciej. Kontrola swoich potrzeb fizjologicznych ma miejsce mniej więcej w 18 mż, dziecko SAMO musi poczuć się gotowe do tego by rozpocząć swą przygodę z ubikacją (zresztą nie tylko z ubikacją) A my, mamusie, mamy niesamowity dar do pośpiechu. Mój młodszy syn Dominik jest na etapie siadania na kibelku i powtarzania "sisi", ma prawie 17 m-cy. SAM dojrzał do tego by na nakładkę sobie usiąć, początkowo tylko na kilka sekund, teraz siedzi już dłużej. Za jakiś czas pewnie zrobi to co zrobić w tym miejscu powinien, pośpiechu nie ma. Starszego syna też nigdy na nic nie naciskałam, do wszystkiego dziecko dojrzewa stopniowo.
U nas sprawdziła się nakładka, ale myslę, ze to sprawa indywidualna dla kazdegho maluszka.
Bonita, a jaką macie nakładkę... sa bardzo rozne.... Kolezanka miala tak super - była ceratowa z gąbką w srodku .. full wypas;-)
Kati, mam jeszcze tą po Michale, a zatem stara już jest :) Zwykła, plastikowa. Nawet nie wiedziałam, że takie wypasione są he he
U nas nocnik był na kilka razy, a potem oboje obowiązkowo do ubikacji, tak jak wszyscy inni to robią.
My mamy po Adaśku ... a nocnik dostała Ala w prezencie. Mama ofiarodawcy kupila wersje dla ... dziewczynek i siku uciekało małemu Michałkowi ;-)
Jeszcze nie byl uzywany.