jeszcze powino byc 6-no nie ma obiadu ,no nie ma no co sie tak paczysz no nie ma no...haha ja powinnam to zaznaczyc..
Odpowiedzi
1. udaje głupa:)ze dzieci takieniegrzeczne ,ze matka długo siedziała na kawie,a to to a to tamto..ale zaraz cos sie wymysli |
2. nie mka obiadu i juz..jedz co jest |
3. kochanie dzis obiad na telefon |
4. mogłbys zrobic cos do jedzenia?bo nie zdazyłam:) |
5. nic do mnie nie mów i nie pytaj....:) |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 14.
wraca mąz z pracy do domu, mowi do żony:
-Kochanie co dzis na obiad?
-Nic.
Nastepnego dnia. Mąz wraca zmeczony, pyta zony:
-Kochanie a dzis co bedzie na obiad?
- Nic.
- Jak to?? Wczoraj tez nic nie było.
- Bo ugotowałam na dwa dni
madelka dobre... ja zazwyczaj dzwonie do meza zeby kupil jakiegos fooda na miescie lub sama cos zamawiam
-nic nie ma na obiad, bo pusta lodówka.
-jak to kurfa pusta lodówka, przecież wczoraj robiliśmy zakupy
u mnie w domku raczej nie ma sytuacji zeby nie bylo obiadku, dziennie cos gotuje, a jak juz sie zdazy ze np. nie mialam czau to jedziemy cos zjesc badz zamawiamy:)
u mnie w domu zawsze jest raczej obiad , szkoda by mi go było żebym na dupsku siedziała a on głodny przyszedł :)
U mnie zawsze jest obiad. Jeśli wiem np. że na drugi dzień mam coś do załatwienia to gotuje obiad dzień wcześniej wieczorem np. zupa i do lodówki a jeśli wypadnie mi coś niespodziewanego to mam zapasy zamrożone np. fasolka po bretońsku, bigosik. Wtedy zanim mężowy wróci wyciągam, odmrażam i ciepły posiłek gotowy. Ewentualnie czasem zaserwuje mu pierogi gotowce.
madelka extra:D
mąż zawsze po powrocie do domu ma obiad - sama coś robię, czasem mam coś od mamy, czasem wyciągnę jakiegoś zamrożonego mielonego, albo zupę (nie przepada za zupami, ale cóż...;))