Witajcie Mamusie :)
Czy jest to według was dobra metoda antykoncepcji? Zastanawiam się nad założeniem jej sobie po urodzeniu Maluszka, ponieważ nie mogę przyjmować żadnych hormonów ze względu na skoki ciśnienia... Podobno zdarzają się przykre efekty uboczne? Jak to z tym jest? Będę wdzięczna jeśli podzielicie się ze mną swoimi doświadczeniami.
Pozdrawiam cieplutko :)
Odpowiedzi
hmm... ja jestem przeciwna, spirala nie jest chyba dla mnie.
6 lat temu miałam założoną taką super nowoczesną, Mirena chyba się nazywała. samo założenie wybitnie nieprzyjemne. nie każda kobieta tak reaguje, ale ja prawie zemdlałam. gin uprzedzał mnie, ze ten ból i słabość to reakcja na ciało obce. po kilku godzinach się uspokoiło. niestety przez około 2 lata zaczęłam częściej mnieć zapalenie pęcherza, zapalenie przydatków, cytologia mi się pogorszyła. zmieniłam ginekologa, który stwierdził, ze to przez spiralę, i że przez to mam nadźerkę, dosyć zaawansowaną. w ogóle zdziwił się, że mi ją założono, mimo że nie rodziłam. wyjmowanie jej było równie nieprzyjemne jak wkładanie.
komfort był duży tego typu antykoncepcji, bo nie musiałam o niczym myśleć. okres był, ale dosyć skąpy.
takie są moje doświadczenia. nie znaczy, że u innej kobiety musi być tak samo :) jak czytałam, to różnie kobiety reagują. jednym poprawia się cera, chudną, drugie mają syfy, tyją, spada libido. niektóre kobiety mają huśtawki emocjonalne, stanwy depresyjne, nerwicowe, lękowe. niektóre mają okres, inne nie (i ta opcja ponoć jest lepsza).
tyle, co wiem na ten temat...
no właśnie... mnóstwo za i przeciw... Oczywiście najpierw porozmawiam ze swoim lekarzem co by było dla mnie najlepsze, ale nie chcę już przyjmować hormonów, bo moje ciśnienie jest wtedy o wiele za wysokie :/
Potrafiłam mieć czasami nawet 110/150! albo wyżej... głowa boli przy tym niemiłosiernie :/ w ogóle człowiek czuje się jakby miał zaraz paść...
No cóż, dziękuję dziewczyny za podzielenie się informacjami :) Porozmaiam jeszcze z lekarzem i może znajdziemy jakiś inny sposób antykoncepcji.
@emka... ja rowniez przy zakladaniu o malo nie zemdlalam.
Moja lekarka powbijala we mnie dodatkowo igly od akupunktury, ze niby to, zeby mi krazenie mialo polepszyc. Ale jak wstawalam z fotela to oczy mialam ponoc rozbiegane jak waz z ksiegi dzungli.
Lekarka kazala mi sie na pol godziny polozyc z tymi antenkami wbitymi w rozne czesci ciala (tzn. z tymi iglami od akupunktury), przykryla kocami, zeby bylo cieplutko i kazala tak lezec pol godziny. Potem bylo juz ok.
Przed zakladaniem jakos mniej skomplikowanie i bolesnie wyobrazalam sobie ten procez zakladania.
U mnie jest jedno spore za. Mam trojke dzieci i dla mnie to koniec planowania rodzinki...
Nie zdecydowalabym sie na spiralke, gdybym nie miala jeszcze dzieci lub planowala jeszcze powiekszenie rodzinki. To fakt.
no tak, ale na przyklad ja hormonow nie chce juz brac, na gumkach to odechce mi sie seksu, a wycigac przed to dla mnie bezsensu... ;p co do kalendarzyka to nawet nie podchodze bo mam nie regularne miesiaczki.
w sumie to powiem ze czy spirala czy tabletki kazdy moze powiedziec ze jedno i drugie sa dla kobiet po 40 ;)
hermony tez nie sa niby fajne...