Parę dni temu wróciliśmy od teściowej. Byiśmy parę dni, mała popołudniami zostawała z babcią, a ja pomagałam narzeczonemu przy remoncie. Odkąd wróciliśmy mała jest nie do poznania. O spaniu w łóżeczku mogę zapomnieć. Zawsze na śpiku ją przekładałam a teraz odrazu się budzi i ryk. Tylko z nami chce spać. Ma bardzo zmienny nastrój. Najpierw się śmieje, bawi się a za chwile zaczyna płakać. Szybko zaczyna się złościć jak czegoś nie może zrobić. Zaciska pięści i krzyczy ''eee'' albo ''yyy''. A jak jej czegoś dać nie chce to jest katastrofa. Dzisiaj 20 min płakała bo nie chciałam jej przed obiadem dać ciacha. W końcu odpuściłam i jej dałam. Ona wszystko chce, a jak nie dostanie to jest ryk na całego. Nigdy taka nie była. Ma bardzo płytki sen. Nie wiem co się z nią dzieje. Tesciowa mówi,że może bunt 2latka się u niej zaczyna ale ona ma dopiero 1,5 roku więc chyba nie?. Mama znowu mówi,że może mała się boi że znowu ją bede na parę godzin zostawiać i dlatego tak reaguje. A ja myślę, że może przez to że tatuś na parę dni wyjechał. Jak mamusie myslicie? Czy 2-latka może przyjść pół roku wcześniej?
Odpowiedzi
Pozdrawiam i życzę cierpliwości :)
a na problemy wychowawcze zaopatrz sie w jakis poradnik,napewno pomoze a jak nie to poczytaj w necie o buncie prawie juz dwulatka,napewno jest sporo artykulow
Dobra rada,nie dajcie sie bo im bedzie wieksza tym bedzie trudniej i nie ulegaj,od placzu jeszcze nikt nie umarl,a dla corki to jedyna metoda zeby dopiac swego!!!
Jeżeli córeczce raz ulegniesz to zrobisz to i drugi raz.Jeżeli płacze bo chce ciasteczko przed obiadem to niech płacze.Nic jej się nie stanie. U mnie też tak było ( przed obiadem, w sklepie ,na podwórku), ale nie dawałam się ...popłakał popłakał i przestał. Teraz mam spokój bo wiedzą że w naszym domu są zasady,których łamać nie wolno:) życzę ci wytrwałości:)