w zime nie wychodze z malym codziennie.
Czym jest dla Was?? Wiem że to dla zdrowia dziecka, ale ja nie znoszę spacerków szczególnie teraz, w okresie zimowym. Mała nie lubi być w kombinezonie, płacze przy ubieraniu czapki, ale najgorsze jest zwożenie wózka z drugiego piętra. A potem wwożenie go na górę. Echhh...:/
Odpowiedzi
1. przyjemność |
2. obowiązek |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 13.
Przyjemnosc, bo jednak czlowiek sie troche rusza przy tym, a jak nie idziemy na spacer, to jest masakra przez reszte dnia jest nieznosny. Kupilam parasolke, wiec juz nie ma problemu z wnoszeniem wozka.
hm... nie nazwałabym spaceru obowiązkiem ;) to nasz czas z dzieckiem, chwila oddechu (świeżym powietrzem też), ja tam zaraz lepiej funkcjonuje jak się dotlenie a moje dzieci to marudne są gdy nie mogą wyjść na dwór
ja w zimie bylam dzien w dzien : raz byl wyjątek jak bylo bardzo wietrznie, jakos tydz temu. i tuz po szczepieniach nie bylismy. gleboko wierzę, ze to jeden z czynnikow, dzieki ktorym moje dziecko nie choruje
Tofi widzisz my też praktycznie codziennie na spacery wychodziliśmy a teraz to dupa blada jesteśmy uziemieni, dziewczyny pochorowały (po tej ospie mają obniżoną odporność a młodej w dodatku zęby wychodzą i tak w kółko). Niech już wiosna nadchodzi !
a my teraz nie wychodzilismy codziennie i maly ani razu nie byl chory a ma 6,5 msc :P
ja uwielbiam wychodzić z małym na spacer bo i on później spokojniejszy i ja mam więcej energii. Ale teraz nie wychodzimy codziennie, raz wyjdę 3 dni pod rząd a później 2 dni nie. Różnie. Przez te wiatry w Irlandii a ja jeszcze mieszkam w górce i tu już całkiem wózkiem mi majta na spacerze Człowiek chce wyjść, świeci słońce a tu dupa blada...wkurza mnie ten kraj
Wychodzę, bo raz, że dostałabym na głowę siedząc ciągle w domu, a dwa, że przynajmniej jest ta godzina - dwie spokoju w ciągu dnia, a i jak się uda, to Mała jeszcze w domu dosypia sobie w wózku przy otwartym oknie. :)
U mamy, uwielbiam spacery. U A. nie cierpie... 1. nie ma gdzie iść 2. Jego matka! ;/ twierdzi, że nie zniosę wózka z 5 schodó. u mamy z 2 piętra go nosze ;///
Ja też nie wychodzę zimą codziennie, predzej co 2 dzien, na obrzeżach mojego miasta jak jes śnieg to nie wszedzie da sie przjechac wózkiem i jestem uwieziona na podwórku i tę w sumie za bardzo nie ma gdzie spacerowac albo wzdłuż jednej ulicy ruchliwej albo wzdłuż drugiej ulicy,
latem,wiosną to juz lepiej jest coporobić i gdzie pójsc, więc zima to żadna przyjemność