Chyba do dzisiaj trwa.
przechodził kryzys?
Jeśli ktoś ma ochotę napisać... ile trwał i jak sobie z nim poradziliście?
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 15.
moj tez do dzisiaj ...
klucilismy sie ,ale kryzysu chyba jakiegos tam wielkiego nie bylo....
trwa do dzisiaj i obecnie mam wszystko w d**** niech się dzieje co chce ;/
Trwał dopóki karmiłam piersią. Czyli pełne osiem miesięcy. Odkąd przestałam karmić sama zrobiłam się mniej nerwowa. Najspokojniejsze czasy między mną i moim mężem są właśnie teraz kiedy potrafi się już dobrze komunikować z synem, bo i ten wiecej rozumie. Dopóki Marcelek był niemowlaczkiem było cieżko, bo częśto moje oczekiwania względem męża mijały się z tym co on robił.. a teraz już o nic się nie martwię. No może tylko o to, że nie będzie już takiego dysonansu między tym jak sobie wyobrażamy a tym jaka rzeczywistoć przy drugim synku..
a czym wlasciwie jest kryzys ? jesli klotnie to do dzisiaj, zadne nie ustapi ;/
wlasnie chodzi mniej wiecej o to o czym napisala migrena... wiec moze bedzie dobrze.
narazie odnajdujemy sie w nowej sytuacji..ale fakt mniej czasu mamy dla siebie to chyba najgorsze...zobaczymy jak dalej bedzie.narazie mi pomaga w miare/...
Po porodzie jestem 17 miesiecy i kryzys nadal trwa , wlasciwie chyba sie rozstaniemy .