Trwa do tej pory:)
przechodził kryzys?
Jeśli ktoś ma ochotę napisać... ile trwał i jak sobie z nim poradziliście?
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 15 z 15.
Syn ma ponad 10 miesięcy i w ciągu tego okresu mieliśmy 3 takie momenty...ostatni skończył sie kilka dni temu po długiej rozmowie... Kochamy się nad życie, mamy wspaniałego syna, nie możemy bez siebie żyć, a jednak są momenty, że nie potrafimy się dogadać...
My jako takiego kryzysu nie mieliśmy tylko ja byłam po porodzie bardzo nerwowa, ryczałam bo on pracuje od 7 do 19 także byłam z tym wszystkim sama czasem tylko mamy przyszły pomóc. Wiec to nie były kłótnie tylko ja mu ryczalam ,że nie mam siły a on pocieszał...widział ,że jestem na skraju załamania także nigdy nie próbował nawet coś mi odpyskować jak ja go wyzywalam ;)
kryzys mieliśmy, ale to nie przez narodziny dziecka
pare miesiecy, mielismy w tym czasie tez problemy finansowe...jakos samo przeszlo, staralismty sie nie klocic i nie walkowac problemow na okraglo, tylko jak tylko sie dalo cos razem robic. np. jakies wycieczki, spacery z malym itp. seks tez jest wazny;) w kazdym razie ja juz o tym zapomnialam, dopiero teraz mi sie przypomnialo ze bylo takie cos...