Czy Wy też czujecie się czasem samotne i niedoceniane przez swoich mężów ( partnerów).? barwanka1 |
2008-05-08 23:01
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Może to znów jakaś hormonalna burza przeze mnie przemawia alemam wrażenie ,że my kobitki mamy przechlapane. Faceci się cieszą z dzieci, są dumni ,że będą ojcami ale jak potrzebujesz wsparcia to tu go nie znajdziesz. Denerwuje mnie ,że mój mąż mnie nie rozumie, jak chcę się wyżalic bo mam zły dzień i mnie wszystko boli to on obraca wszystko w żart i zwala winę na moje hormony. Czy wasi faceci są tacy idealni i noszą Was na rękach w ciąży?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

17

Odpowiedzi

(2008-05-09 09:04:42) cytuj
oto piekne pytanie...aczkolwiek tak..czasami wlasnie mnie nie rozumie...uwaza ze ciaza a najbardziej jej objawy sa naturalne..nie czuje od niego wspolczucia kiedy wymiotuje czy nawet jak teraz mam problemy z chodzeniem nie robi z tego nic..ma dni ze stara sie zrobic cos za mnie ale jednak nie wychodzi mu tak jak powinno..a poza tym nikt nie zrobi tego tak poprawnie jak my kobiety..staram sie jego zrozumiec wkoncu pracuje po 10 h dziennie w ciezkich warunkach na to abysmy ja i nasze dziecko mialo wszystko czego zapragniemy..ale nie o to w tym wszytskim chodzi...czuje ze on jednak nie jest gotowy do ojcostwa..choc ma juz corke z inna kobieta ale nigdy nie przezywal tego co czuje matka chodzac pod piesia z jego potomkiem..nie bylo go z tamta..gdyz sie nie dogadywali..ja staram sie od poczatku uczyc go aby zwracal wiecej uwagi na dziecko..mowil do niego dotykal brzuszka...nawet sobie nie wyobraza jak dla mnie jest to wazne..ciaza z tego co widze dla mezczyzn <niektorych, nie mowie ze wszytskich> jest tak jakby NORMALNYM wydarzeniem..a okres 9 m-cy dla nich jest niczym innym jak tylko jednym z kolejnych etapow zycia..wiec my kobiety musimy nie tylko uporac sie z tym co sie dzieje z naszym cialem jak i takze pomoc tym doroslym dziecia ktore wspoltworzyli nasze drugie ja..pozdrawiam
(2008-05-09 09:20:13) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mo00nika
hm ja niestety musze sie zgodzic z poprzedniczk, moj maz mimo wielkiej radosci z dziecka (bo marzyl o tym zebym zaszla w ciaze) tez chyba nie do konca rozumie przez co przechodze. Co prawda slucha co do niego mowie np o kiepskim samopoczucie itp ale zeby rozumial i wspolczul do juz nie bardzo. Ale wydaje mi sie, ze to nie wynika z jakis zlych checi, oni po prostu jesli nie widza, ze krew sie z nas leje strumieniami albo nie mdlejemy na ulicy znacy, ze wszystko jest w porzadku. Ciezko wykrzesac z nich zrozumienie. Sa chwile kiedy owszem jest jakas pomoc ale zeby tak na codzien jakas wyrozumialosc z powodu odmiennego stanu to nie. Ale w sumie nie ma co narzekac, moj tez pracuje calymi dniami, mi rok na studiach sie skonczyl, pracuje tylko w weekendy, wiec siedze sobie na pupie :) NOm ale moj maz zdecydowal sie uczestniczyc w porodzie i wtedy mysle sobie bedzie wystarczajaco duzo krwi zeby zdal sobie sprawe z moich cierpien ;)
(2008-05-09 10:29:41) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dziwak
ja jestem sama. tatuś dziecka co prawda mieszka po sąsiedzku, widujemy się, nawet sobie czasem pomagamy ale nie jesteśmy razem więc on zupełnie nie musi sie przejmować moim samopoczuciem. i tak jest chyba lepiej bo kiedy byliśmy razem to ciągle mi sie zdawało że mnie lekceważy, nie dotrzymywał słowa, nie pomagał kiedy było trzeba, wszystkie roboty spadały na mnie - nawet remonty, malowanie, koszenie trawników itp. a teraz już się przynajmniej nie denerwuję - od początku wiem że muszę liczyć tylko na siebie a jeśli on coś pomoże to tylko fuks i uśmiech losu. I odpowiadam tylko za swój dom - jeśli on sobie urządzi bałagan to jego problem.
(2008-05-09 11:03:27) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ania
Nie powinnam narzekać na mojego męża bo jest bardzo kochany ale musze przyznać, że faceci nigdy kobiet nie zrozumieją. Z innych planet po prostu jesteśmy! dlatego trzeba nad nimi pracować i upominac się o swoje przywileje, które niewątpliwie nam sie należą!!!
(2008-05-09 15:43:34) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aila
Barwanka-znakomity temat!!!!nie bed sie powtarzac w szczegolikach,skoro poprzedniczki wlasciwie przedstawily co dzieje sie z naszymi facetami.Niby sie ciesza i wogole,ale generalnie nie czujemy z ich strony zrozumienia,bynajmniej nie takiego jakiego oczekujemy.Ot,jak wspomnialam,ze mam dola,bo robie sie jak balon i wzrokowo i w kg na wadze,to zasmial sie,ze to normalne w ciazy,ze nie mam sie przejmowac.Mial byc zart,a ja oczekiwalam chyba czego wiecej..faceci.......
(2008-05-09 16:45:30) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mo00nika
heh no wlasnie te komentarze co do wygladu ... panowie zupelnie ignoruja nasze narzekania. Kiedy ja mowie jak mi zle kiedy widze w lustrze jak sie cala robie okraglutka co slysze ... no wlasnie to samo co poprzedniczka ... daj spokoj to normalne. Eh czemu ci faceci nie moga nic lepszego wymyslec :) np - zaokraglona wygladasz bardzo kobieco, - wlasciwie duzo nie przytylas, to tylko brzuszek itp :) ja to bym wiedziala co trzeba powiedziec ;P
(2008-05-09 16:50:22) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
lovebejbe
ja czuję się osamotniona, bo osamotniona jestem:P hehe z ojcem małej nie jestem i brak mi czułości i bliskości... ale cuż- jakoś żyć trzeba
(2008-05-09 17:18:18) cytuj
no wlasnie zadam pieszczot slownych!!!!! hehe... powtarzam ze jak dziecko na swiat przyjdzie moj brzusio bedzie wisial na to moj..to kupie Ci taczke...a ja nie chce taczki tylko pas na brzusio sciagajacy...!!! powiedzial ze jego siostra ma czworke dzieci i nie potrzebowala tych pierdol...a ja tak i tak kupie.hehe bo wiem co mi sie nalezy!!! lovebejbe wlasnie dobrze to okreslilas trzeba zyc!!! a masz dla kogo..Zuzia tego od Ciebie oczekuje!!!
(2008-05-09 20:12:05) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
barwanka1
A jednak nie jestem samotna w moich odczuciach. A już myślałam , że mój mąż to ewenement. W różnych pismach kolorowych kobiety piszą jak mężowie noszą je na rękach, jakim są dla nich wsparciem. Nie wspomnę już o filmach. Tam ciężarne są piękne, ubrane cudownie a  tatusiowie jakby mogli to by sami za nie rodzili.  Mój nawet nie chce słyszec o wspólnym porodzie bo kolega mu naopowiadał bzdur( że to takie niby zwierzęce).Ale to już inna bajka. Właśnie Mooonika świetnie przedstawila sprawę. Ja nie chcę słyszec ,że to normalne ,że tyję( bo ja to wiem). Chciałabym usłyszec , że dla niego wyglądam pięknie z tymi dodatkowymi kg czy coś w tym stylu. A tu zero wyobrażni. "Jesteś w ciąży, to świetnie ale nie rób z tego afery.Nie ty pierwsza , nie ostatnia". -nie mówi tak ale tak to odbieram.

Podobne pytania