Mój mąż wychodzi z domu po 6 , wraca po 17 i do tego wieczorami jeszcze pracuje u siebie w garażu ( dorabia, ma różne zamówienia) i tak siedzę całymi dniami w domu :/ Mieszkamy póki co z rodzicami i jakiś tam towarzyszy do rozmowy mam, ale chcemy się wyprowadzić i boje się tej samotności dzień w dzień...
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 7 z 7.
Im Hania starsza tym jest fajniej i da się wytrzymać :)
Wcześniej było gorzej, teraz sie bawimy, gadamy, spacerujemy, gotujemy i przyzwyczaiłam się do takiego stanu rzeczy :)
Mój mąż jest w domu ok. 15 lub ok. 17. Ale poza tym nikogo nei mamy do pomocy ;)
mój podobnie jak u ciebie, po pracy idzie do garażu cos jeszcze dorobić, a wieczorami siada sobie przed domem i pije z kolegami piwko, a mnie mały nie raz dopiero o 22 zaśnie i siedz sobie kobieto, przecież i tak nic w domu nie robisz, tylko zajmujesz sie dzieckiem, ja haruje fizycznie, dorabiam, ledwie chodze.....tak a ja kurwa juz nóg nie czuje nie wiem od kiedy, kręgosłupa też i jakoś nie narzekam
bernik 26, to mamy to samo, ttylko że mój z kolegami się nie spotyka - woli w samotności piwko wypić :D