2013-02-22 11:45
|
J.w. Mam dni, kiedy wydaje mi sie, ze nie jestem gotowa, ze jeszcze moglam poczekac, nie "wyszalalam sie", w dodatku czuje sie malo atrakcyjna, gruba, wielka. Ciezko jest mi wykonywac swoje obowiazki, wstawac, chodzic. Nie mam ochoty spotykac sie ze znajomymi. Boje sie porodu, tego, ze nie dam sobie rady, albo zrobie cos zle. Mieszkam sama ze swoim facetem (daleko od domu rodzinnego), ktorego wiecznie nie ma w domu, juz zapowiedzial, ze mi nie pomoze po porodzie zbytnio bo bedzie mial duzo pracy...Boje sie rowniez tego jak bede wygladac po ciazy i ile bede musiala nad soba pracowac...Chyba popadam w jakas paranoje :o
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
nie wiek świadczy tu o dojrzałości, można mieć 40ści lat i nie być gotowym..można mieć 17 i doskonale spełniać się w roli mamki. Ty masz normalne obawy, które chyba każdej z mam przeszły przez myśl w trakcie ciąży, pytanie czy Twój luby jest gotowy ? tak brzydko się wyrażę, ale to wasz wspólny interes.
Ja czuję się gotowa, oboje z Krzysiem czujemy się gotowi.
ja mysle ze wiek tez ma znaczenie, ale nie wazne:) czlowiek im starszy poza doswiadczeniami, INACZEJ podchodzi do wielu rzeczy niz za małolata, ale to tylko moje zdanie.. kazdy moze miec inne.Ja czuję się gotowa, oboje z Krzysiem czujemy się gotowi.
Do tematu:
Mam dzidziusia planowanego, czułam, że jestem gotowa na macierzyństwo ale nie tak je sobie wyobrażałam :) Nie jest różowo, jednak nie żałuję podjętej decyzji.
Z tego co mowi, to jest gotowy, widac, ze sie bardzo cieszy, ale wszystkie obowiazki spadaja na mnie, on jest troche leniwy, widac u nas wyrazny podzial zajec, co wczesniej oczywiscie nie robilo zadnych klopotow, teraz mam trudnosci, a on mimo tego ze go prosze aby mi pomog, to "machnie reka" albo powie, ze pozniej, albo za chwile a i tak tego nie zrobi. On nie jest zly, tylko nawet rozmowy z nim o tym ze trzeba mi pomoc nic go nie ruszaja:( Nie chce jemu narzekac, czy obarczac dodatkowa praca. Mam nadzieje ze ten pesymizm mi przejdzie :)
To zacznij go obarczac dodatkowa praca. My kobiety przechodzimy przez wiele wyrzeczen, bolu ,cierpliwosci itd, mezczyzni sa od tego zeby nas wspomoc i odciazyc w tym wszystkim. Jak Ty mozesz to wszystko robic to on tez niech sie nauczy.
Dziecko nie rodzi sie z instrukcja obslugi, wszystkiego sie powoli nauczysz. Zaloze sie, ze wszytkie Mamy maja lub mialy chwile zwatpienia. Glowa do gory dasz rade. Wazne zeby dzidzius byl kochany i otoczony miloscia a wszystko inne samo sie ulozy.
Czuje sie gotowa i nie mogę się doczekać naszego szkraba ;))
Karolina, nie chcialam Ci dac kciuka w dol juz drugi raz mi sie to zdarzylo. To wszystko przez to, ze pisze na ipodzie i tam czesto mi przeskakuje obraz w gore a trafiam na Twoje wypowiedzi, ktore sa na samym dole strony. Pozdrwaiam :-)