2013-08-01 20:15
|
Moja położna wciąż powtarza ruch,ruch i jeszcze raz ruch! żeby absolutnie nie leżeć bezczynnie tylko aktywnie uczestniczyć w porodzie.Wykonywać ćwiczenia na piłce,ruszać biodrami,spacerować itd.Tak się właśnie zastanawiam po wysłuchaniu historii mojej znajomej na którą podobno nakrzyczała położna kiedy ta się położyła na chwile bo ból był już nie do wytrzymania i nie była w stanie zrobić czegokolwiek.Czy takie ćwiczenia jakoś łagodziły wam ból? czy kiedy już bardzo bolało zaciskałyście zęby i ćwiczyłyście dalej czy dałyście spokój?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Jak przeszłam na salę do porodów rodzinnych i położyłam się na łóżku to już nawet nie myślałam o wstawaniu. Baaa nawet o przekręceniu się na drugi bok lub plecy :) W moim przypadku ruch i prawidłowe oddychanie nie pomagało. Nie ruszałam się praktycznie w ogóle bo nie dawałam rady, a o oddechu nawet nie myślałam. Po prostu się nie dało :)
Miałam dokładnie tak samo. W zyciu nie dałabym rady sie ruszac z oddychaniem tez był problem.
jak widzisz jest z tym roznie,jedno jest pewne,...RUCH PRZYSPIESZA ROZWIERANIE SZYJKI: ale nie kazda kobieta jest w stanie sie poruszac przy tak silnych bolach!
A ta polozna od twojej znajomej to powinna moze zmienic zawod....polozna ma wspierac a nie krzyczec!!
Jak przeszłam na salę do porodów rodzinnych i położyłam się na łóżku to już nawet nie myślałam o wstawaniu. Baaa nawet o przekręceniu się na drugi bok lub plecy :) W moim przypadku ruch i prawidłowe oddychanie nie pomagało. Nie ruszałam się praktycznie w ogóle bo nie dawałam rady, a o oddechu nawet nie myślałam. Po prostu się nie dało :)
No właśnie,też mi się wydaję,że kiedy ból już jest na prawdę silny to nawet się nie myśli o wykonywaniu jakiś ćwiczeń ;/ Niestety w szpitalu w którym zamierzam rodzić położne strasznie na to naciskają, byle tylko nie leżeć..Byłam ostatnio w ramach zajęć w szkole rodzenia na tejże porodówce,żeby się oswoić z tym wszystkim i tak samo położna cały czas pokazywała nam co znajduję się na sali,piłki,worki,maty..itd i przez ten cały czas nawijała,żeby się nie kłaść na łóżko tylko korzystać z udogodnień jakie preferuję szpital.
Jak przeszłam na salę do porodów rodzinnych i położyłam się na łóżku to już nawet nie myślałam o wstawaniu. Baaa nawet o przekręceniu się na drugi bok lub plecy :) W moim przypadku ruch i prawidłowe oddychanie nie pomagało. Nie ruszałam się praktycznie w ogóle bo nie dawałam rady, a o oddechu nawet nie myślałam. Po prostu się nie dało :)
No właśnie,też mi się wydaję,że kiedy ból już jest na prawdę silny to nawet się nie myśli o wykonywaniu jakiś ćwiczeń ;/ Niestety w szpitalu w którym zamierzam rodzić położne strasznie na to naciskają, byle tylko nie leżeć..Byłam ostatnio w ramach zajęć w szkole rodzenia na tejże porodówce,żeby się oswoić z tym wszystkim i tak samo położna cały czas pokazywała nam co znajduję się na sali,piłki,worki,maty..itd i przez ten cały czas nawijała,żeby się nie kłaść na łóżko tylko korzystać z udogodnień jakie preferuję szpital.