ja bym nie poszła z 4mc dzieckiem, wszyscy zrozumieją że dziecko jest malutkie, a po co go od małego ciągać na takie nieprzyjemne wydarzenia
No wiec szczerze nie wiem co zrobic..w zeszly czwartek zmarla babcia mojego meza.Pogrzeb jest za 2dni pierw czuwanie dla rodziny o 7.30 i msza o 8.30.
Nie mam z kim Alka zostawic bo moja mama ma wizyte u lekarza na 9.30 a moj tata nie podejmie sie opieki nad mlodym.Szczerze chyba bym go bala sie z dziadkiem zostawic.
Maz mowi bym w domu zostala bo to wczesnie on za maly ale ja mam watpliwosci.
Co byscie zrobily na moim miejscu-TAK isc NIE zostac w domu.
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 11.
pewnie, że w domu. cmentarz to nie miejsce dla takiego malucha.. chyba, że masz jeszcze kogoś - siostrę, koleżankę, która przypilnuję malca przez 2-3 h.. a i rodzina na pewno zrozumie, że nie mogłaś pojawić się na uroczystości. dla mnie to normalne..
Tu nawet nie chodzi o to, że pogrzeb i że ciąganie dziecka na 'nieprzyjemne' wydarzenia, ja bym raczej pomyślała, że nie przyjemnie będzie uczęstnikom pogrzebu gdy dziecko zacznie ryczeć na cmentarzu, albo co zrobisz jak zrobi kupę? ;)
babcia na pewno nie miałaby wam za złe, gdybyś została w domu. pogrzeby trwają długo i nie należą do przyjemnych, lepiej zostańcie w domu, a na cmentarz wybierzecie się kiedyś sami
Właśnie niedawno byłam na pogrzebie wujka. Chciałam iść bo to mój wujek. Jechaliśmy na pogrzeb 200 km. Mąż stał przed wejściem do kościoła z wózkiem. Była ładna pogoda dzidzia nie płakała. Na cmentarzu też z nią jedził. Dzieci na świeżym powietrzu śpią. Pieluchy zmieniał w samochodzie, Na stypie też byliśmy. Pożegnałam bliską osobę jak się chce to się da. Didzia będzie miała niedługo 4 miesiące,
ja bylam z Maja na ppogrzebie mojego chrzestnego jak miala 2,5 msc
Iga na pogrzebie w sumie miała 6 miesiecy, ale było mega zimno. i mokro i pogoda strasza w kościele mało nie zamarzłam a ona słodko spała :)
ja bym nie poszła, wszyscy cię zrozumieją i nie będą mieli za złe, niektóre osoby mogłyby być zakłopotane, bo pogrzeb i uczucie smutku, a podejdą do ciebie i będą się musieli uśmiechać
Ja bym dała spokój. Miesiąc temu chowałam teścia i nie wyobrażam sobie by mały mógł byc ze mna w tamtym momencie. Przeżyłam straszną rozpacz razem z rodziną i nikt nie miałby głowy by małym się zająć. moja mama została z synkiem. ktos musiał z nim być a mi nie wypadało nie iść na pogrzeb.
taka "impreza" to nie jest dobre miejsce dla dziecka do conajmniej 10 roku życia, no chyba,że kto ktoś bliski.