Odpowiedzi
No więc stwierdziłam, że może się by t ak spakować - chciałam w jedną torbę, bo myślałam, że to wygodniejsze rozwiązanie na wyjście, jednak chyba się nie da - zobaczymy. Poczekam na męża niech mi wyjmie torbę :) Na razie leży wszystko na łóżku.
Dużo tego :)
Powiem szczerze, jakoś to do mnie nie dociera, że to już niedługo - zleciało niewiem kiedy :)
Jutro mam zamiar odwiedzić nasz szpital i podpytać, co zabrać. Będzie dobrze :)
Więc co dziewczynki mamy już grudzień :-D
Nie wątpię że grudzień będzie pełen wrażeń!
Ach już nie mogę się doczekać, mam nadzieję że syn nie będzie chciał przedłużać czasu...
I urodzi się w miarę w terminie...
A ja spakowana jeszcze nie jestem,ogólnie zamuliłam się strasznie w domu. Czas to zmienić i spakować chociaż torbę do szpitala;-D
No to mamy pierwszy dzień grudnia. Mnie jeszcze tydzień do terminu został. Też mam nadzieje, że i moj synek przyjdzie w terminie, bo po terminie to już tylko się będę stresować i myśleć, "a może to dziasiaj?"
Do szpitala na szczęście jestem już spakowana. Niestety w jedną torbę się nie zmieściłam, więc w szpitalu jak mnie zobaczą to chyba pomyślą, że się przeprowadzam do nich na stałe. No ale cóż poradzić (pieluchy, podpaski, pidżama x 2,bielizna, klapki, kosmetyki łazienkowe, szlafrok, ubranka dla małego,itd.) nie wejdą mi do jednej torby, a po co mam pognieść wszystko.
U mnie dwie torby czekaja, jedna dla malej druga dla mnie. Jak mi sie tylko cos przypomi to dokladam:)Bylam dzisiaj w szpitalu na KTg,bo nie czulam ruchow malej,wiec wolalam dla pewnosci jechac i sprawdzic. NO i niestety skurczu brak,ale zapis KTG prawidlowy:) Najchetniej to juz dzisiaj bym chciala rodzic. Do terminu jeszcze tydzien,wiec moze urodzimy w terminie,najbardziej wlasnie boje sie tego przenoszenia wrrr=/
Byłam w szpitalu podpytać co musze zabrać - wyszło, że dla dzidziulka praktycznie nic - zobaczymy jak wyjdzie to w praktyce...
Nachodziłam się dziś troszku i powiem szczerze, cięzko mi... brzuszek już nisko, coś mnie gniecie w dole brzucha i już sama nie wiem czy to ucisk na pęcherz, jajnik czy jeszcze na co innego - przyjemne to jednak nie jest, powiedziałabym nawet, że to trocę boli, aczkolwiek w perspektywie porodu i bólu z nim związanego - to wcale pewnie nie boli tylko lekko przeszkadza...
Mam baaaaardzo niski próg odporności na ból - ale wmawiam sobie, że dam radę :)
No to kulamy się ostatkiem sił...
Dalej, dalej niech ten termin już będzie:-)
Jeszcze 2 dni a tu żadnych oznak, że to już tak blisko ;(
Czy któraś grudniowa mamusia ma jasz kruszynke przy sobie??