Odpowiedzi
magda79 mnie położna powiedziała, że niby działa, ale co z tego. Ja zaczęłam pić 3 dni temu i już trzeci dzień jak nie piję niczego innego tylko ten cholerny sok ananasowy, a efekty... są oczywiście, ale nie takie jak bym chciała. Mam tylko potworną zgagę i nic ponad to. 2 dni po terminie i pozostaje ta niepewność, a może to dzisiaj, a może jutro?
Wyczytałam dzisiaj na jakimś forum jeszcze kilka sposobów. Wybrałam te których jeszcze nie próbowałam i które brzmią w miare skutecznie, więc jeszcze tylko spróbuje przysiadów, albo drażnienia sutków i więcej się nie będę starała, żeby przyspieszyć ten cały proces.
Jak nic nie pomoże to nie będę już męczyła małego, niech wyjdzie kiedy sam zdecyduje o tym.
mlenaaa- co do "draznienia sutków"- moja gin powiedziala, ze owszem jest to jakis sposób na wywołanie skórczow. Tyle, ze najlepiej jest robic to gdy jest sie podłaczonym pod ktg. w sumie nie powiedziala mi dlaczego...
To dziewczyny- ja juz 8 dzień po terminie.miałam wczoraj robiony zapis ktg. i jak powiedziała lekarka "ani pół skórcza"... wiec mam spokojnie przeczekac weekend i w pon do szpitala. kurcze a wiecie czy to szuczne wywoływanie skórczy bole??? bo jakos nie fajnie mi sie kojarzy:/
No ja 3 dni po terminie i nadal nic, doszłam do wniosku, że może lekarz mi źle obliczył termin porodu, bo wg kalkulatora porodu w internecie wychodzi mi termin na 12 grudnia a nie na 8. Ja nie wiem jak to jest z tym drażnieniem sutków. Wyczytałam na jakimś innym forum, a tam nie było nic napisane o ktg. Później miałam tylko potworny ból w krzyżu także przez całą noc oka prawie nie zmróżyłam i teraz nadal mnie kręgosłup bolI. Moja szwagierka (matka dwóch córek) mówi, że ja tez kręgosłup bolał przed sama akcją... także się nadal pocieszam że może się w końcu coś wydarzy. Przestaje już od dzisiaj stosować jakiekolwiek "przyspieszacze" i pełna nadziei czekam aż mały sam da znać, że chce już wyjść :)))
Justyna89 ja z tym samym pytaniem do mamusiek, a mianowicie czy któraś z Was była już w szpitalu się "odchudzić"?? :)
hej :) że się tak wproszę do waszego wątku - jak byłam na patologii ciąży, to dziewczyny, które chciały wywołać poród, łaziły po schodach i namiętnie masowały sobie brzuszki. mnie położna po lapach dawała, jak widziała, że się macam ;)
a koleżance wody odeszły, gdy opowiadałam jej kawał. było ogólnie nam tak wesoło, że myślała, ze się posikała ze śmiechu ;)