Mój facet to takie duże dziecko jeśli chodzi o sprzątanie i porządek :D wiadomo są dni że sam posprząta , pozmywa naczynia :P ale jak przychodzi z pracy to wielki bałagan sie robi :D kwestia przyzwyczajenia D
Nie wiem czy tylko ja tam mam czy co ale kiedy moj maz wraca z pracy do domu to momentalnie robi sie taki balagan jak bym miała jaks wieksza impreze juz powoli mam dosc tego sprzatania
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 16 z 16.
Rano wstaje sprzatam maz wraca z pracy jest tak jak bylo zanim posprzatalam, jak zobaczy caly zlew naczyn iwidzi ze ja tego nie umyje to ruszy dupsko a potem tydzien chodzi i mi przypomina ze umyl mi naczynia... yhym... :)
moj przychodzi i samz siebie zaczyna sprzatac...wszystko !
ja do poludnia ogarniam , wraca synek ze szkoly do domu , wraca facet z pracy i wogole nie widac zeby ktos sprzatal i tak w kolko codziennie to samo ...
haha perla87 znam ten bol z bockziem. Ja sobie kuchnie wysprzat a on se wymysli smazona kielbase, jajka i inne gowna. Do tego moj nigdy, przenigdy nie chowa po sobie jedzenia do lodowki. Maslo, ser, kielbase, wszystko zosatwia, bo on nie bedzie chowal zanim nie zje, a jak zje to juz mu sie nie chce. masakra
niestety taka natura mężczyzn :) chodzą i rozrzucają za sobą.