aneta71 - myslalam tak samo. bylismy do konca ciazy uparci, ze maly bedzie spal w swoim pokoju. ze kursowanie w nocy nie bedzie mnie meczylo tez myslalam. teraz mowiac szczerze nie wyobrazam sobie po pierwsze, zeby malutki spal cala noc sam - nawet nie wyobrazalam sobie wczesniej jak bardzo taki bąbel potrzebuje bliskosci (i jak bardzo ja bede potrzebowala zeby byl blisko), po drugie zwyczajnie za bardzo sie o niego martwilam, ze sie np. zakrztusi i ja nie uslysze tego, i po trzecie - totalnie nie bylabym w stanie kursowac do jego pokoju na karmienia nocne, ledwo zyje majac go obok ;) spi w kolysce tusz obok naszego lozka, a zazwyczaj tak ok 4-5 i tak biore go do naszego lozka i tak spimy do rana (o ile spimy :P)
